Odcinek 45 poświęcam zagadnieniu projektu ustawy o bezpieczeństwie leczenia, opracowanym przez Naczelną Izbę Lekarską.
Projekt zaprezentowany został 9 lutego 2023 roku. Swoją treścią bezpośrednio nawiązuje do procedowanego w Sejmie projektu ustawy o jakości. Zawiera jednak sporo nowych rozwiązań oraz co kluczowe precyzuje regulacje prawne w ramach systemu no fault. W moim osobistym odczuciu to niezwykle ważny projekt. Jakie zatem będą jego dalsze losy?
Z odcinka dowiesz się między innymi:
-> Jak w projekcie samorządu lekarskiego definiowane jest pojęcie zdarzenia medycznego?
-> Jakie regulacje przewiduje projekt w ramach wdrażania systemu no – fault?
-> Jakie rozwiązania proponuje samorząd lekarski aby zwiększyć efektywność postępowania o świadczenie kompensacyjne?
Odcinek 45 to również okazja do pewnych podsumowań naszej dotychczasowej pracy w ramach podcastu. To także czas, aby uchylić rąbka tajemnicy odnośnie naszych planów na przyszłość 🙂
Dzień dobry! Miło mi powitać wszystkich naszych słuchaczy w kolejnym odcinku naszego podcastu. Dziś odcinek 45. A skoro odcinek 45, to postanowiłem go podzielić na dwie części. Pierwszą chciałem tutaj poświęcić dziś ponownie niejako zagadnieniu jakości, jako zagadnieniu, które w tej chwili, w tym roku, ewidentnie będzie w branży medycznej ponownie na ustach wszystkich i będzie wymieniany, czy odmieniane we wszystkich przypadkach, słowo jakość. Cały czas, jak wiemy, trwają prace nad projektem ustawy o jakości. My w naszym podcaście już kilkukrotnie w różnych ujęciach mówiliśmy o tej ustawie, mówiliśmy o pojęciu jakości, poświęciliśmy temu zagadnieniu rzeczywiście sporo uwagi.
Ustawodawca, jak wiemy, planował wprowadzić ustawę już dosyć dawno temu, bo miała ona w pierwotnej wersji, przypomnę tylko, wejść w życie ponad rok temu. Mamy marzec 2023 roku, prace w parlamencie nad projektem nadal trwają, trudno powiedzieć, kiedy się zakończą. W międzyczasie jednak pojawiła się, w moim odczuciu, bardzo interesująca propozycja Naczelnej Izby Lekarskiej, a mianowicie 9 lutego Naczelna Izba Lekarska zaprezentowała swój projekt, który dosyć powszechnie określa się projektem o bezpieczeństwie leczenia. Projekt ustawy opracowany w ramach Naczelnej Izby z udziałem licznego grona ekspertów, projekt, który nosi tytuł ustawa o systemie rejestracji zdarzeń niepożądanych i systemie kompensacji zdarzeń medycznych. Ewidentnie jasnym jest, że Izba Lekarska skoncentrowała się na zagadnieniu kluczowym z punktu widzenia lekarzy, czyli na kwestii zdarzeń niepożądanych i na kwestiach kompensacji. Projekt ustawy o jakości reguluje również w określony sposób już system omawiany też w naszym podcaście, system no fault. Natomiast Naczelna Izba nie bez racji akcentuje bardzo często w licznych wypowiedziach prezesa, ale także pozostałych członków lekarskiego samorządu, pojawiają się wypowiedzi, no propozycja zawarta w projekcie ustawy o jakości jest niewystarczająca i używane jest nawet słowo o pewnym wypaczeniu idei systemu no fault. Lekarze postanowili zatem wystąpić ze swoim własnym projektem, który postaram się dziś w dużym skrócie, w zakresie najważniejszych elementów zaprezentować, ponieważ muszę powiedzieć, że po lekturze tego projektu ustawy projekt jest naprawdę interesujący. Projekt niewątpliwie jest ważny i trzeba powiedzieć, że zgłębia w wielu miejscach, czy wyjaśnia, rozwiewa wątpliwości dotyczące wielu zapisów w samej ustawie o jakości i tutaj faktycznie również wątpliwości, które ja osobiście miałem na etapie analizy, czy pierwszej czy kolejnych wersji projektu ustawy o jakości. Postaram się dzisiaj krótko właśnie te najważniejsze zagadnienia przybliżyć.
Na początek najważniejsza rzecz, na czym opiera się projekt ustawy samorządu lekarskiego? Projekt opiera się na trzech bardzo istotnych elementach. Po pierwsze, na samym systemie rejestracji zdarzeń niepożądanych, po drugie na zasadach i na całym też można powiedzieć systemie kompensacji szkód wynikających ze zdarzeń medycznych i po trzecie na, co jest połączone właściwie z punktem drugim, kwestia działania samego Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych. Co niezwykle istotne, projekt już w samym słowniczku ustawowym wyjaśnia, dla pewnego porządku, wyjaśnia pojęcie zdarzeń medycznych. Pamiętajmy, że oczywiście to pojęcie w określony sposób jest obecnie obecne już w przepisach ustawy o prawach pacjenta, natomiast tu rzeczywiście jest ono dużo bardziej doprecyzowane, a także pojawia się nieco inaczej sformułowana definicja zdarzenia niepożądanego. W zakresie definicji zdarzenia medycznego warto myślę tutaj powiedzieć, iż zgodnie z projektem ustawy za zdarzenie medyczne uważa się zakażenie. Po pierwsze, zakażenie pacjenta biologicznym czynnikiem chorobotwórczym, jeżeli podczas udzielania świadczeń doszło do naruszenia zasad higieny ogólnej, aseptyki, antyseptyki, dla danego rodzaju świadczeń i trybu ich udzielania, albo za zdarzenie medyczne uważa się uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia lub śmierć pacjenta, jeżeli mogły być następstwem – i tutaj bardzo istotny element – nieprawidłowego lub opóźnionego rozpoznania, postępowania niezgodnego z wiedzą medyczną aktualną na dzień udzielania świadczenia, zastosowania produktu leczniczego, niezgodnego z wiedzą medyczną aktualną i nieprawidłowego zastosowania wyrobu medycznego. Czyli już na wstępie mamy dosyć czytelne zdefiniowanie pojęcia zdarzenia medycznego, które jest kluczowe dla całej ustawy. Ustawa o jakości takiej definicji nie zawiera, być może ze względu właśnie, jak już powiedziałem, na obecność tej definicji w systemie koncentruje się na definicji zdarzenia niepożądanego. Projekt ustawy zakłada oczywiście, że system rejestrowania zdarzeń niepożądanych będzie systemem elektronicznym, dzieli go na system wewnętrzny, czyli działający w placówkach medycznych i system centralny, który prowadzony jest przez ministra zdrowia. Co niezwykle istotne, te kwestie dotyczące zasad działania i generalnie kwestie poruszone w tej ustawie, dotyczą, co niezwykle istotne i ważne, wszystkich podmiotów leczniczych prowadzących działalność medyczną. Nie ograniczamy się tutaj do placówek szpitalnych, w wielu miejscach jest wymieniona również specjalistyka, zatem tutaj również na wstępie mamy, przynajmniej z mojego punktu widzenia, rozwijane pewne wątpliwości, które pojawiały się w odniesieniu do ustawy o jakości.
Nie chciałbym w dzisiejszym odcinku bardzo szczegółowo omawiać samego systemu rejestracji zdarzeń i tak dalej, to niewątpliwie będzie jeszcze pewnym zmianom podlegało. System oczywiście w niektórych miejscach pokrywa się z tym, co jest przewidziane w projekcie ustawy o jakości. Jest to o tyle istotne, że myślę, że tutaj wszyscy są absolutnie zgodni, zarówno ustawodawcy, twórcy ustawy, czy projektu ustawy o jakości, jak i twórcy projektu ustawy w samorządzie lekarskim, że sam system zdarzeń niepożądanych, sama kwestia koniecznej analizy tych zdarzeń, wyciągania wniosków, taka, by uchronić od błędów na przyszłość, jest absolutnie niezbędna, musi istnieć, musi zostać wprowadzona i wszystkie placówki medyczne, które udzielają świadczeń, powinny takie analizy prowadzić właśnie w celu wyeliminowania określonych błędów. Ewidentnie widać, że w projekcie, no właśnie na ten element twórcy samorządu lekarskiego stawiają, mamy bowiem rozdział dotyczący możliwości prowadzenia postępowania wyjaśniającego przez ministra w stosunku do podmiotów leczniczych, które takich analiz nie prowadzą, nawet z możliwością nałożenia tutaj określonych kar pieniężnych. Zatem ewidentnie widać, że tutaj twórcy tego projektu bardzo mocno podkreślają istotne znaczenie systemu rejestracji, analiz zdarzeń niepożądanych.
To, co jest myślę niezmiernie istotne, to jest obecnie artykuł dziesiąty projektu ustawy samorządu lekarskiego. A mianowicie artykuł dziesiąty wprost nawiązuje już rzeczywiście do tak szeroko omawianej kwestii no fault. Przepis ten wyłącza odpowiedzialność karną w przypadku sprawców czy lekarzy, ale tutaj szerzej raczej osób, które udzielają świadczeń zdrowotnych. Wyłączenie odpowiedzialności karnej dotyczy art. 156 § 2, art. 157 § 3, a także art. 160 § 3 kodeksu karnego. Mowa jest tutaj zatem o przestępstwach ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu, a także o narażeniu człowieka na niebezpieczeństwo. To jest tak na dobrą sprawę jeden z kluczowych, ale absolutnie nie jedyny, o czym musimy pamiętać, jeden z kluczowych elementów właśnie systemu no fault, lekarze bardzo intensywnie podkreślają fakt, że muszą być skoncentrowani na leczeniu, na pomaganiu pacjentom, a nie na myśleniu o potencjalnej odpowiedzialności karnej w sytuacji zaistnienia określonego zdarzenia. Oczywiście nie jest to błąd, który jest popełniany wielokrotnie w odniesieniu do systemu no fault, polega na bardzo powszechnym używaniu pojęcia bezkarności lekarzy. Jest to absolutnie nieprawdziwa, a w wielu sytuacjach mam wrażenie, że mocno zmanipulowana przez określone osoby informacja. Tutaj idea jest zupełnie inna, idea, która częściowo jest właśnie realizowana w ramach propozycji artykułu 10, czyli wyłączenia odpowiedzialności karnej wprost. Choć oczywiście pewne wątpliwości przynajmniej w moim przypadku, po mojej stronie, budzi sformułowanie tego przepisu, ponieważ to wyłączenie odpowiedzialności nie ma charakteru absolutnego. Przepis przewiduje sytuację, w której nie będzie miał zastosowania, bzmi to w sposób następujący, chyba że czyn ten był skutkiem rażącego niezachowania w sposób niebudzący wątpliwości, ostrożności wymaganej w danych okolicznościach bezpośrednio powodującego możliwe do przewidzenia zdarzenie niepożądane. W sposób oczywisty tutaj już rzeczywiście widać wpływ środowiska we mnie jako w prawniku pewne wątpliwości właśnie wywołuje sformułowanie “w sposób niebudzący wątpliwości”. Jak wiemy doskonale również z orzecznictwa w sprawach dotyczących błędów w sztuce, aczkolwiek oczywiście mówimy tutaj o odpowiedzialności cywilnej, więc to jest zasadnicza różnica pomiędzy odpowiedzialnością cywilną a karną. Jednak orzecznictwo dopuszcza tą odpowiedzialność mimo, iż nie został stwierdzony błąd w sposób absolutny. Myślę, że tutaj oczywiście najwięcej do powiedzenia mogą mieć specjaliści z zakresu prawa karnego i jestem bardzo ciekaw, jakie zdanie by tutaj takie osoby miały. Natomiast akurat we mnie to sformułowanie pewne wątpliwości wzbudza co do tak absolutnego i zdecydowanego postawienia sprawy. Przepisu tego również nie stosuje się w założeniu ustawy, jeżeli nie dokonano niezwłocznie zgłoszenia do wewnętrznego rejestru zdarzeń niepożądanych mimo, że sprawca powziął informację o zdarzeniu niepożądanym. Pomimo iż rzeczywiście można dyskutować nad samym sformułowaniem tego przepisu, można mieć pewne wątpliwości, natomiast generalnie sam fakt włączenia takiego przepisu do ustawy ma z punktu widzenia systemu no fault i jego założeń bardzo, bardzo kluczowe znaczenie.
Jak wygląda kwestia kompensacji szkód? Tutaj trzeba powiedzieć, że twórcy ustawy samorządowej w określony sposób oczywiście, tak jak już powiedziałem, korzystają z rozwiązań zaproponowanych w ustawie o jakości, aczkolwiek w określony sposób wprowadzają pewne rozróżnienia. Na przykład jeżeli chodzi o wysokość świadczeń kompensacyjnych, nie są to świadczenia kwotowe, ale odnoszą się one do równowartości dwudziestokrotności, pięćdziesięciokrotności albo piętnastokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w trzecim kwartale roku poprzedzającego rok, w którym złożono wniosek o przyznanie świadczenia kompensacyjnego. Takie rozwiązanie wydaje się, przynajmniej mnie, dużo bardziej elastyczne. Jednocześnie w założeniu samorządowych projektodawców również opłaty, tak na dobrą sprawę, jeżeli chodzi o wnioski o przyznanie takiego świadczenia, mają być niższe. Przypomnę, że w projekcie ustawy założona była kwota 300 zł, tutaj mamy 2,5% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w roku poprzednim. Wystarczy powiedzieć, że jeżeli weźmiemy przeciętne miesięczne wynagrodzenie za trzeci kwartał roku 2022 i policzymy tą opłatę, to ta opłata wyniesie mniej więcej na poziomie 160 kilku złotych. Zatem ta opłata jest niższa, co wydaje mi się również o tyle dobrym rozwiązaniem, że niewątpliwie może ona też wpłynąć na większe zainteresowanie właśnie tym systemem, a taka wydaje się być idea. Projektodawcy samorządu lekarskiego precyzują również pewne przypadki, kiedy umarza się wszczęte postępowanie w sprawie świadczenia kompensacyjnego. Dodają tutaj element zawarcia przez wnioskodawcę ugody przewidującej naprawienie do znanej szkody. Rzeczywiście w projekcie ustawy o jakości do tej pory taki punkt się nie pojawił, a z prawnego, cywilistycznego również punktu widzenia, to wydaje się być rzeczywiście bardzo rozsądne rozwiązanie i doprecyzowanie zagadnienia.
W projekcie ustawy samorządu lekarskiego organem, który jest odpowiedzialny za prowadzenie postępowań w zakresie świadczeń kompensacyjnych, nadal jest Rzecznik Praw Pacjenta. Część naszych słuchaczy, która miała okazję wysłuchać wcześniejsze odcinki dotyczące ustawy o jakości, między innymi odcinek, w którym omawiamy sam projekt, zachęcam do jego odsłuchania, na pewno pamiętają, że byliśmy bardzo sceptyczni, jeżeli chodzi o kwestie prowadzenia tych postępowań przez niejako organ centralny, jakim jest Rzecznik Praw Pacjenta. Większość tych wątpliwości wynikała przede wszystkim ze sposobu sformułowania zawartego w projekcie ustawy o jakości w odniesieniu do zespołów czy organów, które mają, czy też komisji odwoławczej, składu, która mają prowadzić takie postępowania. Przypomnę, że w projekcie ustawy o jakości te zespoły czy zespół i komisja mają w założeniu ustawodawcy mieć 9 członków i działać w zespołach trzyosobowych. To niewątpliwie może mieć ogromny wpływ na efektywność i wydajność działania, co podkreślaliśmy we wcześniejszych odcinkach. W ramach projektu samorządu lekarskiego ten problem został rozwiązany nieco inaczej, ale jednocześnie w sposób banalnie prosty. Projekt przewiduje zespół, jakby nazwijmy to w cudzysłowie oczywiście zespół pierwszoinstancyjny do spraw świadczeń i zespół odwoławczy. Zespół pierwszoinstancyjny, czyli zespół do spraw świadczeń, ma liczyć co najmniej 30 członków i tych 30 członków również będzie działało w zespołach trzyosobowych. Jest jednak dosyć zasadnicza różnica 30 minimum a 9. Ta efektywność pracy i możliwość, mówiąc kolokwialnie, przerobienia określonej ilości spraw niewątpliwie w tym momencie wzrasta. Zespół odwoławczy z kolei w założeniu w projekcie samorządu ma liczyć co najmniej 15 członków i to również jest bardzo istotna zmiana. Też mamy zwiększoną ilość tych członków, większa ilość spraw w założonych terminach mogłaby zostać w tym momencie załatwiona.
Co jest jeszcze jedną bardzo istotną zmianą i jaką inną propozycję zawarto w projekcie ustawy samorządowej? A mianowicie zespół pierwszoinstancyjny – będę się posługiwał tym pojęciem, jest ono może w tym momencie absolutnie nieprecyzyjne, ale obrazujące sytuację – ma składać się w założeniu z co najmniej 20 członków posiadających wykształcenie medyczne i co najmniej 10 członków posiadających wykształcenie prawnicze. To jest bardzo istotna zmiana, ponieważ w projekcie ustawy o jakości mamy mało członków i tylko z wykształceniem medycznym. Nie mam wątpliwości, że osoby, które w takiej komisji będą zasiadać, będą świetnymi specjalistami w swojej dziedzinie, czyli w dziedzinach medycznych. Natomiast trochę patrząc na obecnie działające komisje do spraw zdarzeń, które to komisje, również w założeniu projektu samorządowego, oczywiście mają zostać rozwiązane po wdrożeniu nowego systemu kompensacji świadczeń. Przypomnijmy, że w ramach komisji do spraw zdarzeń mamy również składy mieszane, czyli mamy składy medyczno-prawnicze. Jest to rzeczywiście istotne, ponieważ prawnik w takim składzie powinien się znaleźć z racji jednak prowadzenia pewnego postępowania, które jest prowadzone w trybie przepisów ustawowych, ale nie tylko, jest również prowadzone, jak to wynika z przepisów w trybie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego, jest to po prostu forma postępowania administracyjnego, zakończona wydaniem decyzji administracyjnej itd. Zatem osoby posiadające wiedzę prawną w takich komisjach powinny się znaleźć. Ustawodawca w projekcie ustawy jakości przewidział tą możliwość w komisji odwoławczej, co zostało również przełożone do projektu samorządowego, bezpieczeństwie leczenia. Natomiast nie przewidział takiej możliwości w pierwszej instancji, a to myślę jest w tym momencie absolutnie kluczowe dla niejako usprawnienia samego postępowania. Zatem to rozwiązanie absolutnie należy ocenić jako bardzo rozsądne.
Co w trakcie samego postępowania jako takiego? Również w odcinkach naszych dotyczących ustawy o jakości wiele złego, jeżeli można to tak określić; powiedzieliśmy na temat tego, jak ten to postępowanie będzie prowadzone, czyli będzie postępowaniem bardzo dokumentowym. Będzie postępowaniem, które, przynajmniej w założeniu ustawy o jakości, nie będzie dopuszczało przesłuchań, świadków, nie będzie możliwości powoływania biegłych. Ten tryb, przynajmniej w obecnej wersji, ma bardzo zamknięty charakter. Propozycja samorządu lekarskiego jest w tym zakresie inna. I od razu powiem, że w moim odczuciu słuszna. Oprócz wzywania samego wnioskodawcy i podmiotu leczniczego do składania pisemnych wyjaśnień w toku postępowania, możliwe jest również wezwanie osoby wykonującej zawód medyczny, która uczestniczyła w udzielaniu świadczeń zdrowotnych. Bezpośrednio odwołujemy się do lekarza i prosimy go o wyjaśnienia. W odniesieniu do całego postępowania i całej sytuacji, to wydaje się być bardzo kluczowe, zostało pominięte w ustawie o jakości. Poza tym projekt samorządowy przewiduje możliwość wystąpienia o opinię do konsultanta krajowego albo konsultanta wojewódzkiego właściwej dziedziny medycyny, co też ma niezwykle istotny charakter, jeżeli chodzi o wiedzę specjalistyczną, ale dodatkowo przewidziano również możliwość zasięgania opinii eksperta, czyli niejako, jakby na to nie patrzeć, biegłego. Oczywiście wszystkie te elementy mogą wpłynąć na pewne wydłużenie postępowania. Natomiast wydaje mi się, że jednak zarówno z punktu widzenia obu stron, i wnioskodawcy, i podmiotu leczniczego, i samego lekarza niezwykle istotne jest, ażeby tak jak w postępowaniu sądowym, ażeby postępowanie to zostało w określony sposób, jeśli jest to niezbędne, ocenione przez osoby posiadające wiedzę specjalistyczną. Postępowanie oczywiście, istnieje możliwość złożenia wniosku o ponowne rozpoznanie spraw według projektu, mamy tutaj w tym momencie komisję odwoławczą. W toku postępowania odwoławczego prowadzonego przez komisję odwoławczą mamy zachowane wszystkie te elementy, które, prowadzenie postępowania, które wcześniej wymieniłem z konsultantem, z ekspertem itd. Tak jak w pierwszej instancji. To też jest bardzo istotne, ponieważ zawsze istnieje możliwość w takim razie powołania określonego eksperta chociażby na etapie już postępowania odwoławczego. Postępowanie, i tutaj mamy pewną zbieżność z ustawą o jakości. Jest wydawana decyzja administracyjna. Jeżeli jest ona ostateczna, wydawane jest zaświadczenie dla pacjenta. Pacjent czy wnioskodawca, który składa oświadczenie o przyjęciu świadczenia kompensacyjnego, takie przyjęcie złożenia świadczenia jest równoznaczne ze zrzeczeniem się wszelkich roszczeń odwoławczych w zakresie szkód, które ujawniły się do momentu złożenia wniosku. Czyli jest to niejako rozwiązanie, jakby na to nie patrzeć, zbieżne z propozycją ustawodawcy w ramach ustawy o jakości. No i rzeczywiście należy to ocenić, tak jak zresztą wcześniej to robiliśmy, należy to ocenić bardzo pozytywnie.
Kilka słów na koniec na temat samego Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych. Samorząd lekarski proponuje bardzo interesujące, wydaje mi się, rozwiązanie poszerzenia zasobów, że tak się wyrażę, finansowych funduszu. Oprócz rzeczywiście bardzo rzeczy standardowych, takich jak odpisy, opłaty, oprocentowanie rachunków, kary i tak dalej, spadki, darowizny, no to to jest pewnego rodzaju standard, również przynajmniej po części wymieniony w ustawie o jakości. Ale co jest bardzo istotne? Samorząd proponuje, ażeby Narodowy Fundusz Zdrowia co rok przekazywał na rachunek Funduszu Kompensacyjnego środki finansowe w postaci odpisu wysokości 0,48% planowanych należnych przychodów z tytułu składek na ubezpieczenie zdrowotne za dany rok. Czyli de facto Narodowy Fundusz Zdrowia miałby się dokładać do Funduszu planowanych środków, które uzyska w danym roku. Bardzo ciekawe rozwiązanie. Dodatkowo kolejna rzecz, która, no to myślę, może to wywołać pewne dyskusje i kontrowersje. Samorząd lekarski proponuje również, ażeby składki na rzecz Funduszu opłacane były przez uwaga podmioty wykonujące działalność leczniczą, czyli to jest bardzo szeroka grupa. Nie mówimy tu już tylko i włącznie o działalności szpitalnej, czy o działalności specjalistycznej, czy nawet o samych podmiotach leczniczych. Mówimy o podmiotach wykonujących działalność, czyli mamy również chociażby praktyki zawodowe. Samorząd proponuje określone składki w określonej wysokości. Na przykład szpitale, 1000 złotych. Podmioty, które prowadzą inną działalność niż szpitalną, czyli na przykład AOS-y, 500 złotych. Praktyki zawodowe, w zależności, lekarz, lekarz dentysta, 50 złotych, fizjoterapeuta, 10 złotych. Pielęgniarka lub położna, 20 złotych, diagnosta laboratoryjny, 10 złotych. Ale co jest bardzo istotne? To są kwoty roczne. Czyli wydaje się, że z perspektywy roku to nie są to kwoty, które byłyby niemożliwe do osiągnięcia, a niewątpliwie mocno zasiliłyby w tym momencie sam budżet Funduszu Kompensacyjnego. Ja osobiście uważam, że to rozwiązanie jest na pewno bardzo ciekawe i należałoby się nad tym zastanowić. Wyobrażam sobie, że naturalnie będzie to wzbudzało pewne wątpliwości i kontrowersje wśród podmiotów leczniczych. Niemniej sama propozycja niewątpliwie jest warta rozważenia.
Jak zatem widać, przeglądając tą ustawę, to jest bardzo zwarty projekt, jeżeli mogę użyć takiego słowa. To jest projekt, który jest oszczędny w słowach, ale moim zdaniem, rzeczywiście dotyka źródła wielu problemów. Według informacji Naczelnej Izby projekt był na etapie tworzenia szeroko konsultowany z różnymi środowiskami. Projekt był przygotowany przez grono ekspertów, co zresztą oczywiście widać, czytając ten projekt. Można się zastanawiać, jaki los czeka ten projekt. No cóż, obecna sytuacja parlamentarna, może tak się wyrażę, jest niewątpliwie taka, że nadal będą prowadzone prace nad ustawą o jakości, jaki będzie finalny jej wygląd, to zobaczymy na pewno w naszym podcaście, będziemy jeszcze o tym mówić. Natomiast ja oczywiście uważam, że projekt samorządu lekarskiego jest niezmiernie ważnym elementem dyskusji, ważnym dlatego również, że po pierwsze, prezentuje w pewien sposób stanowisko środowiska lekarskiego, środowiska lekarzy. Z drugiej strony, no wiele poprawek, propozycji, które były zgłaszane na etapie rządowych prac nad projektem, ustawy nie zostały wzięte pod uwagę. Nie ulega wątpliwości, że w obecnej sytuacji parlamentarnej rozmowa na temat systemu no fault, takim wzorowym czy wzorcowym rozumieniu tego pojęcia, tego systemu, będzie niezwykle trudna. Ale uważam, że jest ona absolutnie nieunikniona, bo no podkreślam to i powtarzam to po raz kolejny. Zresztą jak wielu innych ekspertów, jak wielu innych przedstawicieli, nie tylko środowiska lekarskiego, tu nie chodzi o bezkarność lekarzy. Tutaj chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa, rzeczywiście leczenia, z jednej strony pacjentom, ale również określonego bezpieczeństwa lekarza, pewnego bezpieczeństwa wykonywania przez nich tego bardzo ważnego i trudnego zawodu.
Tyle jeżeli chodzi o pierwszą część naszego dzisiejszego odcinka, teraz kilka słów w ramach bardzo krótkiej części drugiej. Postanowiłem skorzystać z okazji, ponieważ to już 45. odcinek podcastu. Wiele się wydarzyło przez te, no już niedługo dwa lata pracy, nie tylko mojej, ale również Joanny, ale także naszych gości.
To taki moment, kiedy należałoby trochę spojrzeć za siebie, ale też przede wszystkim przed siebie. Udało nam się, myślę patrząc wstecz, udało nam się zrealizować kilka bardzo fajnych tematów, porozmawiać o kilku bardzo istotnych sprawach. Gościliśmy u siebie wielu wspaniałych gości, ekspertów w różnych dziedzinach i to jest coś, co daje mnie, daje również nam tutaj, twórcom podcastu, bardzo dużą siłę do dalszego działania. Dlatego patrząc już w przyszłość, będziemy się zmieniać dla naszych słuchaczy, udało nam się stworzyć stałą grupę, ta grupa cały czas się poszerza, za co bardzo serdecznie wszystkim dziękuję. Natomiast będziemy starali się uatrakcyjnić Receptę na Przepis dla naszych słuchaczy, ale także dla wszystkich naszych odbiorców. Projektujemy i planujemy pewne określone zmiany, między innymi na naszej stronie internetowej. W ramach strony dostępne będą już nie tylko odcinki podcastu, ale także w pewnej perspektywie czasowej część blogowa, która będzie zawierała komentarze do tych najważniejszych wydarzeń w branży medyczno-farmaceutycznej. Planujemy również umieszczenie określonych materiałów, które będzie można pobrać, materiały z praktycznymi wskazówkami dla branży. Planujemy również w ramach tych zmian na przyszłość jeszcze jeden element, ale o tym nie chciałbym jeszcze mówić, nie chciałbym tego zdradzać, na pewno w odpowiednim momencie do tego wrócimy.
Co to oznacza? Na pewno wciąż będziemy publikować nowe odcinki podcastu. Być może nawet w jakiejś perspektywie wersji wideo również tutaj myślimy nad poszerzeniem tej naszej propozycji i nie tylko do formy audio, ale również formy wideo. Zatem będą nowe odcinki, z tą różnicą, że odcinki będziemy teraz publikować nie co dwa tygodnie, ale raz w miesiącu. Liczę bardzo, że te zmiany, które będziemy proponować, które projektujemy, o których będę jeszcze wszystkich słuchaczy informował, spotkają się z pozytywnym przyjęciem. Bardzo mi zależy na stworzeniu takiego najbardziej kompleksowego rozwiązania, kompleksowej witryny właśnie Recepty na Przepis dla branży medycznej i farmaceutycznej. A jak będziemy się rozwijali dalej i jak to będzie wszystko wyglądało, niewątpliwie czas pokaże.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy są z nami w tym odcinku, jak i przez cały okres działania naszego podcastu. Mam nadzieję, że zostaniecie wszyscy nadal z nami i będziecie aktywnie korzystać z naszych materiałów, z naszych wpisów, komentować, korzystać również z naszego newslettera i po prostu, że będziecie nadal z nami. Na dziś dziękuję, kończę 45. odcinek i już zapraszam na kolejne odcinki. Do usłyszenia.