Przejdź do treści
  • przez

046 – Czy zgoda pacjenta to lek na całe zło?

Odcinek 46 postanowiłem poświęcić bardzo praktycznemu zagadnieniu, z którym spotyka się każda osoba działająca na co dzień w branży medycznej, czyli zgodom pacjentów.

Czy zgoda zawsze jest możliwa i zawsze rozwiązuje nam każdy problem? Okazuje się, że niekoniecznie.

W dzisiejszym odcinku analizuje temat zgód pacjentów w trzech głównych ujęciach: zgoda typowo zabiegowa, zgoda na przetwarzanie danych medycznych i zgoda na dostęp do dokumentacji medycznej.

Z odcinka dowiesz się także:
-> Jakie elementy powinna zawierać świadoma zgoda pacjenta?
-> Jaka jest granica pomiędzy udostępnieniem danych medycznych a dostępem do dokumentacji medycznej?
-> Z jakim ryzykiem musi liczyć się podmiot leczniczy pozbawiony świadomej zgody pacjenta?

Dzień dobry! Miło mi ponownie powitać wszystkich naszych Słuchaczy w kolejnym odcinku naszego podcastu. Odcinek nr 46, odcinek, którego muszę powiedzieć, powstanie nie było planowane. Odcinek, który postanowiłem przygotować ze względu na pewne praktyczne elementy, praktyczne wątpliwości i praktyczne problemy, które pojawiły się w toku mojej ostatniej pracy, ostatnich zalecenia, opinii, które przygotowałem względem naszych klientów. Odcinek dotyczyć będzie, jak zresztą sam tytuł pokazuje, dotyczyć będzie zgód pacjentów, ale zgód pacjentów w troszeczkę szerszym wydaniu, że tak powiem, ponieważ postanowiłem sam odcinek i kwestie tych zgód podzielić na takie, można powiedzieć, trzy zasadnicze bloki, o czym za chwilę.

Wydaje się, że na ten temat powstało już bardzo dużo komentarzy, opinii, wpisów na blogach itd. I wydaje się również, że tutaj właściwie wszystko już zostało powiedziane. Okazuje się jednak, że wcale to tak nie wygląda, a to ze względu właśnie na praktykę. Z jednej strony praktyka pokazuje, że mamy coraz to nowe sytuacje, z którymi musimy sobie radzić, o których musimy dostosowywać swoje działania, a także działania przede wszystkim muszą dostosowywać podmioty lecznicze. Z drugiej strony praktyka również pokazuje, że temat, który wydawałoby się, że jest tematem oczywistym i jego istotność, kluczowość, również placówek medycznych wydaje się oczywista, nadal w wielu miejscach, no trzeba powiedzieć wprost jest nieco zaniedbany. Z tych względów postanowiłem, że taki odcinek w pewnym sensie stanowiący swoiste podsumowanie najważniejszych elementów z tym związanych z tematem zgód pacjentów powinien powstać, bo mam nadzieję, że pomoże, słuchaczom pomoże na słuchaczom pracującym, działającym w placówkach medycznych z jednej strony może poprawia, jeżeli nie poprawia to przynajmniej usystematyzowaniu kwestii zgód i sprawdzeniu, czy wszystko jest tak jak należy.

Dwa słowa jeszcze o samym tytule, czy zgody pacjenta, czy zgoda pacjenta jest lekiem na całe zło. To jest właśnie to podstawowe zagadnienie, którym chciałbym się dzisiaj zająć, troszeczkę mniej czasu poświęcając na bardzo czystą teorię wynikającą z przepisów, a bardziej poświęcając ten odcinek odpowiedzi na to pytanie, w związku z tym, że rzeczywiście nadal, nadal w wielu sytuacjach, przynajmniej ja mam takie wrażenie, że w placówkach medycznych panuje takie przekonanie, że jeżeli mamy zgodę pacjenta w różnych sytuacjach, po prostu mamy zgodę pacjenta najlepiej pisemną, bo to jakby jest podstawowa rzecz, zawsze zgoda pisemna, mówię o przekonaniu w placówkach medycznych, to jakby nasza sytuacja jest czytelna, nie powinny wystąpić żadne problemy, mówiąc kolokwialnie jesteśmy kryci. Jak się okazuje nie do końca tak jest, nie zawsze ta zgoda musi być pisemna, a elementy, które tutaj powinny być spełnione, które mogą lub nie mogą być spełnione, są bardzo istotne i niestety w wielu wypadkach w placówkach medycznych nadal o tym się zapomina.

Zatem po tym wstępie chciałbym przejść do elementu podstawowego w tym momencie pierwszego rodzaju zgody, od którego oczywiście musimy w tym momencie absolutnie wyjść, czyli zgody pacjenta na udzielenie świadczenia zdrowotnego. Prawo do wyrażenia takiej zgody jest prawem pacjenta wynikającym z przepisów, to absolutnie nie budzi wątpliwości. Nie budzi wątpliwości również to, że zgody wyrażane przez pacjenta powinny być, znaczy są to zgody, które wyrażane są albo w formie ustnej, albo w formie pisemnej. Jeżeli mówimy o zgodach pisemnych, to oczywiście dotyczą one przede wszystkim zabiegów operacyjnych, czyli na poziomie działalności szpitalnej, ale także, co wynika wprost z przepisów, metod leczenia lub metod diagnostycznych stwarzających podwyższone ryzyko dla pacjenta. Jest to zatem dosyć szeroki zakres świadczeń, w których ta zgoda powinna być pisana, ale oczywiście istnieje cała grupa świadczeń, w których zgoda ustna będzie wystarczająca. 

Niezmiernie istotnym elementem, czy niezmiernie istotnym przymiotnikiem używalnym w odniesieniu do zgody pacjenta, jest świadoma zgoda pacjenta. I teraz należałoby się zastanowić nad tym, co to tak naprawdę oznacza, świadoma zgoda pacjenta. Jest to o tyle istotne, że to również musimy przenieść bardzo mocno na warunki praktyczne i można powiedzieć, na pewne otoczenie samej zgody. To już pierwszy moment, kiedy wydaje się, że właściwym jest postawienie tezy, że sama zgoda, jako taka w odniesieniu do pacjenta, jest niewystarczająca. Nie wystarczy, żeby pacjent złożył podpis pod dokumentem. Mamy tu jeszcze kilka innych czynników czy elementów, które powinny zostać spełnione. 

Skupmy się może, dla pewnego porządku, na samym dokumencie zgody. Bo jak się okazuje, wydawałoby się, że tak jak powiedziałem, już tyle zostało powiedziane na ten temat, że samo sformułowanie zgody nie powinno wzbudzać się wątpliwości. Okazuje się, że nadal tutaj wątpliwości są, a jeżeli nie wątpliwości, to przynajmniej ta zgoda w wielu sytuacjach sformułowana jest w sposób nieprawidłowy. Prawnicy bardzo lubią posługiwać się takim określeniem, ażeby opisać nieprawidłową zgodę, jak zgoda blankietowa. Zgoda blankietowa, czyli zgoda, która przede wszystkim, jest to opis sytuacji, w której w dokumencie zgody mamy wskazane, że pacjent zgadza się na zabieg i akceptuje prawdopodobieństwo wystąpienia wszelkich ryzyk związanych z udzieleniem określonego świadczenia. Nie uwaga wątpliwości, że takie sformułowanie nie jest prawidłowe z bardzo prostej przyczyny. Pacjent tak na dobrą sprawę nie wie, na co się zgadza. Nie chciałbym dzisiaj tutaj mówić o kwestii samego naruszenia praw pacjenta, bo niewątpliwie z taką sytuacją w przypadku tak sformułowanej zgody mamy do czynienia i skutków z tym związanych. Jedynie zasygnalizuję, że takie sformułowanie zgody stanowi naruszenie zbiorowych praw pacjenta. 

Czy jeżeli chodzi o zgodę blankietową, to możemy ją ograniczać tylko i wyłącznie do kwestii braku opisów ryzyk? Wydaje mi się, że nie, nie jest to prawidłowe, ponieważ w moim przekonaniu jako zgodę blankietową, czyli zgodę, w której tak na dobrą sprawę pacjent nie wie, na co się zgadza, bo nie wie, co z tym świadczeniem de facto się wiąże i nie dotyczy to tylko ryzyk, jako zgodę blankietową można potraktować właściwie każdą zgodę pacjenta, czy to ustną czy pisemną, w której te elementy nie zostaną wyjaśnione. 

Co zatem taka zgoda powinna zawierać? Przepis ustawy o prawach pacjenta jest w tym względzie dosyć wydawałoby się jednoznaczne. To znaczy przepis w tym momencie wskazuje na określone elementy. Przede wszystkim mówimy tutaj o kwestii samych, no właśnie tych ryzyk, czyli tych elementów, które pacjent musi mieć świadomość dotyczącą tych ryzyk i dotyczącą określonych tzw. powikłań. Ale to jest tylko jeden z istotnych elementów. To co jest tutaj bardzo kluczowe, to przede wszystkim, oprócz tego, kwestia chociażby samego sposobu leczenia. Czyli w pierwszej kolejności, tak na dobrą sprawę, pacjent musi wiedzieć, jaki jest proponowany system, czy sposób leczenia jego schorzenia. Istotnym elementem, które również powinno wystąpić w takiej zgodzie, to kwestia opisu korzyści, które pacjent uzyskuje w przypadku, w którym będzie leczył się, czy zostanie w stosunku do niego wykonany zabieg w określony sposób i w określonej formie. Kolejny element to oczywiście te ryzyka, czyli różnego typu powikłania, do tego pozwolę sobie jeszcze za chwilkę wrócić. Dokument zgody powinien również wskazywać, oprócz ryzyk tych ewentualnych powikłań, skutki takiego procesu leczenia. Standardy akredytacyjne, jeszcze cały czas obowiązujące w odniesieniu do akredytacji prowadzonych przez Centrum Monitorowania Jakości, skazuje na tak zwane skutki odległe. Co jest również istotne, to alternatywne sposoby postępowania. Czyli pacjent musi mieć również informacje co do tego, że w tej danej sytuacji lekarze proponują dany sposób leczenia, dane świadczenia, ale jednocześnie istnieją inne możliwości. Jeżeli oczywiście takie możliwości istnieją, to już jest kwestia ściśle oceny medycznej. Natomiast jeżeli istnieją tego typu inne, alternatywne możliwości, to pacjent musi mieć świadomość co do tego i musi zostać o tym poinformowany. Przepis określa to troszeczkę inaczej, ale sens tak na dobrą sprawę jest zachowany. To jest już kwestia opisana w art. 9 ustawy o prawach pacjenta, czyli prawo do informacji o stanie zdrowia. Przede wszystkim wskazuje na oczywiście rozpoznanie i proponowane i możliwe metody diagnostyczne i metody lecznicze. Dodatkowo kwestia, dających się przewidzieć – to jest bardzo ważne, następstw ich zastosowania albo zaniechania stosowania określonej metody, a także wynikach tego leczenia i rokowaniach. Te elementy powinny znaleźć się co do zasady w każdej zgodzie pisemnej, ale również w przypadku udzielania informacji ustnej i uzyskiwania zgody ustnej, również o tych elementach należy pamiętać. Oczywiście w praktyce bardzo często te zgody ustne są, czy może inaczej, te informacje przekazywane ustnie są nieco krótsze, natomiast skutek, efekt powinien być dokładnie taki sam. 

Obiecałem, że chwilę uwagi poświęcę jeszcze samym ryzykom, rzeczywiście to jest element, który jest bardzo istotny. Tutaj Naczelna Izba Lekarska wskazuje, że informacja dotycząca ryzyk oczywiście obejmuje ryzyka, które w normalnych warunkach, i to też wynika z piśmiennictwa, z orzecznictwa, w normalnych warunkach da się przewidzieć. Na określone następstwa zabiegu, procedury i tak dalej. To jest istotne, ponieważ tak na dobrą sprawę nie ma możliwości – i co do tego też pacjent powinien mieć świadomość – nie ma możliwości wskazania wszystkich możliwych następstw. Zgody wskazują te następstwa, które są de facto weryfikowalne na podstawie wiedzy medycznej. To jest bardzo istotny element chociażby w toku prowadzonych procesów sądowych. Mogą zdarzać się sytuacje i zdarzają się w praktyce sytuacje, w których następstwem określonego zabiegu, określonej procedury, jest coś, co nie było przewidywalne. Coś, co nie zostało de facto uwzględnione w statystykach. Oczywiście taka sytuacja powoduje, że niezwykle istotnego znaczenia nabiera cały proces dowodowy w toku sprawy najczęściej cywilnej, ale nie tylko. Natomiast tutaj właśnie ten element zgody jako takiej jest niezmiernie istotny z praktycznego punktu widzenia. 

Co dzieje się w przypadku, jeżeli ta zgoda nie jest zachowana, to znaczy placówka nie dysponuje zgodą, albo ta zgoda no właśnie ma charakter tej zgody blankietowej? Ryzyko w całości tak na dobrą sprawę spoczywa na podmiocie leczniczym. Po pierwsze, zgoda blankietowa – będę się posługiwał tym pojęciem dla pewnego skrócenia – zgoda blankietowa nie jest zgodą świadomą, dlatego że pacjent nie ma świadomości, co do, nie mówimy tak jak wspominałem, tylko o samych ryzykach, czy o możliwych powikłaniach, które możemy na przykład, i tak robi się w praktyce, określać procentowo możliwość ich wystąpienia – tak bardzo często robi się w praktyce działania pracówek – ale również w stosunku do innych elementów. Chociażby sposobu leczenia. Jeżeli istnieje możliwość innego sposobu leczenia, na przykład mniej inwazyjnego i pacjent nie zostanie o tym poinformowany, nie ma świadomości, to tak jak wspomniałem, według mnie to również jest element tzw. zgody blankietowej. Czyli pacjent w tym momencie nie wie, nie ma świadomości, że określony jego problem zdrowotny może zostać rozwiązany w inny możliwy sposób, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. I to wszystko ma ogromne przełożenie na praktykę chociażby w toku postępowań sądowych. Niestety kilkukrotnie miałem okazję obserwować postępowania sądowe, w których w sytuacji, jeżeli w ogóle nie było zgody, takie przypadki zdarzają się w tej chwili już mimo wszystko coraz rzadziej. To tak na dobrą sprawę, szczególnie w przypadku zabiegu operacyjnego, jeżeli nie było zgody, i doszło na przykład do określonych powikłań, problemów zdrowotnych, taka sprawa właściwie była skazana na porażkę. Podkreślam jednak, że to zdarzało się niezmiernie rzadko. Dużo częściej zdarzały się i zdarzają się, no właśnie, zdarzają się nadal przypadki, kiedy w moje ręce trafia dokument zgody, który to dokument jest napisany w sposób, określiłbym, ogólny lub też w sposób niedbały. Moja reakcja zwykle dla taki dokument jest bardzo prosta, to znaczy ja, mojemu klientowi, przede wszystkim informuję go o tym, że ja nie rozumiem tego, co tam jest napisane lub też nie tyle nie rozumiem, co ta informacja po prostu z mojego punktu widzenia jest zbyt skąpa, czyli staram się postawić na miejscu pacjenta. Niezwykle istotne i to jest akurat bardzo trudne, niezwykle istotne jest, ażeby ta zgoda, aby była świadoma, była też dla pacjenta zrozumiała. To jest element, który może być niezmiernie trudny z bardzo prostej przyczyny. W dokumentach takich występuje, bo występować musi, terminologia ściśle medyczna lub około medyczna, która w sposób naturalny dla dużej części osób po prostu jest niezrozumiała. W związku z czym dokument taki powinien być opracowany z uwzględnieniem, no właśnie przede wszystkim tego, że będzie on czytany lub też informacja w przypadku zgody ustnej będzie kierowana w stosunku do osoby, który w 99% przypadków lekarzem nie jest. I tak na dobrą sprawę nie ma w ogóle pojęcia albo ma co gorsze, niestety w niektórych przypadkach, ma wiedzę tak zwaną, jak ja to określam, internetową, jeżeli chodzi o swoje zdrowie, co niestety tak na dobrą sprawę jest często, czy może być dużo gorszym rozwiązaniem. 

Tutaj właśnie dochodzimy do tego elementu, który jest bardzo istotny, czyli wszelkich działań wokół zgody. Nie jest bowiem wystarczające, to niestety zdarza się nadal dosyć często, że pacjent podpisuje sam dokument zgody. To znaczy w praktyce on dostaje, proszę się zapoznać, dobrze, proszę tutaj złożyć podpis i tak dalej. Bardzo istotne jest, ażeby również z pacjentem przed określonym zabiegiem na ten temat porozmawiać. Pacjent może mieć nadal wątpliwości, może mieć pytania. To jest wszystko bardzo ważne również w praktyce, opieram się tutaj również na swoim doświadczeniu, gdzie trzeba powiedzieć, że sądy weryfikują tą informację, to znaczy weryfikują to, czy pacjent, który miał wykonywany określony zabieg, miał możliwość na przykład porozmawiania ze swoim operatorem, czy porozmawiania z anestezjologiem, który będzie znieczulał pacjenta do określonego zabiegu. To są bardzo istotne elementy, które mają wręcz kluczowy wpływ na późniejsze rozstrzygnięcie sądowe. Tym samym sam dokument zgody, czy on jest blankietowy, czy nie, nie rozwiązuje problemu. Nie jest w tym wypadku absolutnie lekiem na całe zło. Zwykle istotne są te działania dookoła. One mają bezpośrednie przełożenie na ryzyko placówki medycznej w zakresie tak odszkodowawczym, czy w zakresie ewentualnego zadośćuczynienia, czyli w kwestiach czysto cywilnych, ale również, jak pokazuje praktyka, także w kontekście różnego typu postępowań karnych, które, jak wiemy, w odniesieniu już w tym momencie do konkretnych lekarzy, występują, mają miejsce i mimo wszystko można odnieść wrażenie, że tych spraw przybywa. 

Drugim elementem, o którym chciałbym chwilkę pomówić w odniesieniu do samej zgody, to zgoda, ale w świetle przepisów ochronie danych osobowych, zgoda pacjenta. To może być dla niektórych słuchaczy pewnym zaskoczeniem, dlatego że, jak wiadomo, jak wielu słuchaczy może w tym momencie się zastanawiać, jakie to ma znaczenie, skoro placówki medyczne przetwarzają dane osobowe i dane medyczne pacjentów, na zupełnie innych podstawach prawnych nie muszą uzyskiwać zgody na przetwarzanie takich danych? I oczywiście jak najbardziej jest to prawdziwe, jak najbardziej jest to słuszne i tak jest. Natomiast kluczowy jest tutaj cel przetwarzania w odniesieniu do danych medycznych. Placówki medyczne mają prawo przetwarzania danych medycznych pacjentów w kontekście udzielania świadczeń medycznych i tutaj absolutnie zgoda nie jest potrzebna. Ale placówki medyczne prowadzą również inne rodzaje działalności, tudzież inne działania w ramach swojej działalności, które mogą być związane z przetwarzaniem danych osobowych, ale nie polegają już na udzielaniu świadczeń i dotyczą one, czy mogą dotyczyć również samych, nie tylko danych osobowych, tych podstawowych, ale również danych medycznych. Chociażby mogą to być różnego typu działania o charakterze marketingowym. Mimo wszystko, tak jak w jednym z naszych odcinków mówiliśmy, reklama świadczeń nie jest możliwa, natomiast mówimy o reklamie placówek medycznych, która w pewnych okolicznościach jest dopuszczalna. Zatem dane pacjentów mogą być w określonych przypadkach wykorzystywane w tym procesie. I ten proces może, w zależności od celu, może zakładać konieczność uzyskiwania zgody pacjenta na przetwarzanie danych. Tutaj również niezwykle kluczowym elementem jest zgoda, która ma charakter świadomy. Przepisy wskazują przede wszystkim na zgodę pisemną, aczkolwiek tutaj istotne jest to, żeby administrator danych osobowych był w stanie udowodnić, że zgoda została udzielona. Zatem nie musi być to tylko i wyłącznie podpis na dokumencie zgody. Choć w sposób oczywisty udzielenie zgody na przetwarzanie danych wiąży się z klauzulą informacyjną. Jest tutaj kilka dokumentów, istnieją pewne możliwości również udzielenia tej zgody, nie tylko ściśle w formie pisemnej przez podpis. 

Natomiast nie chciałbym w dniu dzisiejszym w tym odcinku rozwijać już tego konkretnie zagadnienia. Bardziej chciałbym się skupić na samym fakcie pewnej zbieżności pomiędzy zgodą na zabieg, a zgodą na przetwarzanie danych w kontekście bardzo jasnej, prostej, w miarę możliwości, prostej formy, jasnego, prostego języka i świadomości wyrażenia tej zgody, ponieważ w odniesieniu do danych osobowych ta zgoda również winna być wyrażona w sposób świadomy. Co jest niezwykle ważne i to należy bardzo intensywnie podkreślić – w obu przypadkach, zarówno zgody na zabieg, jak i w sytuacji udzielenia zgody na przetwarzanie danych osobowych i danych medycznych, te zgody mają charakter jednostronnego oświadczenia woli, które może zostać cofnięte. I to jest proszę Państwa bardzo istotne, również konsekwencja i właśnie w nawiązaniu do tytułu, czy jest to lek na całe zło. Bardzo często spotykam się, nie tylko w odniesieniu do podmiotów leczniczych, ale na nich w to oczywiście się koncentrujemy, spotykam się właśnie z tym sformułowaniem, że jeżeli mamy zgodę, to mówiąc kolokwialnie, mamy załatwioną sprawę. Nie do końca tak jest, ponieważ nie ulega wątpliwości, że zgoda, zresztą w obu przypadkach w akurat przepisach dotyczących danych osobowych, czy to w artykule 6 w zakresie RODO, w zakresie danych podstawowych, czy to w artykule 9, który obejmuje przetwarzanie danych szczególnych, w tym danych medycznych, zgoda jest postawiona jako przesłanka na pierwszym miejscu wśród przesłanek umożliwiających przetwarzanie. Wydaje się, że nie jest to przypadkowe, ponieważ ta przesłanka faktycznie jest najmocniejsza. Tutaj muszę wspomnieć o wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który analizował właśnie kwestie zgody w zupełnie innym kontekście innej sprawy w Polsce. O tym myślę będę jeszcze, być może w jednym z odcinków mówił, bo sprawa jest niezwykle ciekawa. Sąd tutaj podkreślił kluczowość zgody, tej świadomych zgody. Jeżeli ja wyrażam tę zgodę, to to jest de facto przesłanka, która obala, można tak powiedzieć, wszystkie inne. Ja mimo wszystko byłbym bardzo ostrożny w kontekście danych medycznych i wyrażania zgody na przetwarzanie danych medycznych, ale jeżeli już dopuszczamy taką możliwość, to musimy zachować wszystkie niezbędne procedury, czyli ta świadoma i jakby dobrowolna zgoda, która może zostać cofnięta. A jeżeli pacjent cofa nam zgodę na wykonanie zabiegu, oczywiście przed jego wykonaniem, my tego zabiegu wykonać nie możemy. Naturalnie nie mówimy o sytuacjach, w których wykonujemy zabieg związku z ratowaniem życia, czy z zagrożeniem dla zdrowia pacjenta. To są sytuacje, które traktujemy absolutnie odrębnie. W odniesieniu do danych osobowych z kolei cofnięcie zgody uniemożliwia nam dalsze przetwarzanie, a w wielu sytuacjach może oznaczać, że dane osobowe pacjenta przetwarzane w konkretnym celu, na przykład celu marketingowym, muszą zostać w sposób trwały usunięte, tak żeby tego przetwarzania dalej nie było. 

Kwestia zgody na przetwarzanie danych osobowych i przetwarzanie danych medycznych łączy się nam z ostatnim elementem, który chciałbym w dzisiejszym odcinku krótko poruszyć, również kwestia praktyczna, która pojawiła się ostatnio w mojej praktyce zawodowej. To również może być dla niektórych z naszych słuchaczy pewnym zaskoczeniem, mianowicie chciałbym nawiązać do kwestii dostępu do dokumentacji medycznej i udostępniania dokumentacji medycznej. Zastanawiałem się ostatnio w kontekście właśnie tej praktycznej kwestii, jaka jest tak na dobrą sprawę granica i czy można wyznaczyć granicę pomiędzy zgodą na dostęp do danych medycznych, a udostępnieniem dokumentacji medycznej. Wydawałoby się, że są to de facto dwie zupełnie odrębne instytucje i dwie zupełnie różne rzeczy. Udostępnienie dokumentacji medycznej, jak wiemy, doskonale jest uregulowane w art. 26 ustawy o prawach pacjenta, między innymi, i tutaj na temat kwestii udostępniania, również także w naszym podcaście, powiedzieliśmy już bardzo dużo. 

Natomiast nieprzypadkowo, mówiąc o zgodach w zakresie przetwarzania danych osobowych, wspomniałem o kwestiach marketingowych, ponieważ obecna praktyka i różnorodne działania rynkowe wskazują wyraźnie na kwestię czy sytuację udostępniania określonych danych dotyczących osób, w tym danych pacjentów i w tym danych medycznych, pomiędzy różnymi podmiotami. I tu pojawia się pytanie o możliwość takiego udostępnienia i właśnie sytuacji, kiedy mamy do czynienia z udostępnieniem dokumentacji medycznej. Przepisy dotyczące udostępnienia dokumentacji medycznej wydają się być w tym względzie dosyć jednoznaczne. Z jednej strony przepisy określają, komu może dokumentacja medyczna być udostępniona w sensie właśnie osób fizycznych i mam przede wszystkim na myśli ustęp pierwszy art. 26, ale również w kontekście podmiotów, którym ta dokumentacja medyczna może być udostępniona, czyli ustęp trzy. Tutaj mówimy o kwestii udostępniania dokumentacji, przynajmniej tendencji do dostępu do dokumentacji medycznej pomiędzy różnymi podmiotami, nie osobami fizycznymi. To jest element, który był już obecny spory czas temu. Tu pozwolę sobie tylko przypomnieć kwestię różnego typu wniosków o udostępnienie dokumentacji medycznej ze strony różnych podmiotów, firm, nazwijmy to odszkodowawczych. Takie wnioski w wielu sytuacjach moim zdaniem absolutnie słusznie były odrzucane przez placówki medyczne ze względu na to, że ustęp pierwszy mówi w sposób wyraźny o osobach upoważnionych, które w tym kontekście należy czytać jako, moim zdaniem, osoby fizyczne, a firm odszkodowawczych na liście wymienionej w ustępie trzy artykułu 26 po prostu, czy firm o takim charakterze, po prostu nie było. Firmy zaczęły to obchodzić w inny sposób, udzielały pełnomocnictw radcom prawnym, lub też są osoby, która do takich firm przychodziły, udzielały pełnomocnictw radcom prawnym i tak dalej. Natomiast nie w tym rzecz, istotny jest element dotyczący samego udostępnienia podmiotom.

Tutaj pojawia się drugi element, a mianowicie nie tyle udostępnianie dokumentacji, tylko dostęp do danych medycznych dokumentacji zawartych. Wydaje mi się, że jednak jest tutaj pewnego rodzaju różnica pomiędzy tymi instytucjami. I tak, oczywiście, niewątpliwie mogą pojawić się wątpliwości, czy o udostępnieniu dokumentacji medycznej mówimy w całości czy w części tej dokumentacji. Niewątpliwie te wątpliwości będą zasadne, bo możemy mówić o udostępnieniu części dokumentacji i w takim układzie regulacje art. 26 zachowują swoją moc. Ale wydaje mi się, że możemy również mówić o udostępnieniu danych medycznych na podstawie właśnie zgody, czyli tym samym też zgodę na przetwarzanie, czy zgodę na dostęp, zgodę na przetwarzanie wyrażonej przez pacjenta, w odniesieniu do części danych wynikających z dokumentacji medycznej, ale nie dokumentacji jako całości. Jednak należy te instytucje rozróżnić. I w takim przypadku, no ponownie wchodzimy w element zgody, przy czym tutaj jest bardzo istotna rzecz, po raz kolejny. Pacjent musi mieć pełną świadomość na co się zgadza. Wątpliwości i problemy, jakie mogą się pojawić, to przede wszystkim wątpliwości dotyczące tego, jak taka zgoda będzie sformułowana, a podobnie jak w pozostałych dwóch przypadkach, o których mówiłem, ta zgoda musi być bardzo ścisła, w szczególności, jeżeli dotyczy to danych medycznych. To znaczy pacjent musi mieć pełną świadomość, na udostępnienie jakich danych medycznych on się zgadza i dla kogo. To są elementy, bez których taka zgoda nie może się absolutnie obyć. No i oczywiście po raz kolejny pozwolę sobie podkreślić, relacja pomiędzy podmiotami, które udostępniającym i odbiorcom takich danych również musi być bardzo wyraźnie uregulowana. Musi być zachowany pomiędzy nimi ścisły kontakt. Wynika to z bardzo prostej przyczyny. To również jest zgoda w kontekście danych osobowych, czyli artykuł 7, która to zgoda jest zgodą, którą może w każdej chwili nasz pacjent cofnąć. Jeżeli pacjent wycofa tę zgodę, to my musimy jako administrator tych danych usunąć te dane, ale jednocześnie dane tego typu musi usunąć podmiot, któremu udostępniliśmy. O tym należy pamiętać. To są elementy, które powodują, że sam dokument zgody nie rozwiązuje problemu. Nie jest tym lekiem na całe zło. Jest bardzo wiele elementów, które w tym momencie muszą być jeszcze dopełnione.

To tyle w dzisiejszym odcinku. Bardzo dziękuję za uwagę. Zachęcam do komentowania, zachęcam do zadawania pytań. Jestem przekonany, że tutaj jeszcze wiele elementów pozostanie do wyjaśnienia i jeszcze wiele odcinków można tutaj przygotować dotyczących instytucji zgody, ponieważ rzeczywistość i praktyka zmusza nas do reagowania w odpowiednich momentach i w odpowiedni sposób i rozwiązywania tych problemów.

Zachęcam zatem do komentowania. Jestem bardzo ciekawy opinii naszych słuchaczy na ten temat i w takim razie do usłyszenia w kolejnym odcinku naszego podcastu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *