Przejdź do treści

058 – Projekt zmian Kodeksu Etyki Lekarskiej – Tomasz Imiela

W odcinku 58 rozmawiamy o niezwykle ważnym temacie dla każdego lekarza. Toczą się, bowiem, prace nad zmianami w Kodeksie Etyki Lekarskiej (KEL). Naczelna Rada Lekarska przedstawiła niedawno do konsultacji społecznych nowy projekt KEL. Uwagi można było zgłaszać do 15 lutego. Teraz autorzy zmian rozpoczęli intensywne prace nad przeniesieniem określonych propozycji na strony projektu KEL.

Jako Recepta na Przepis bardzo dopingujemy zmianom i będziemy je bacznie obserwować i na pewno nie jest to ostatni odcinek na ten temat. Regulacje samorządowe są, w mojej ocenie, równie ważne jak regulacje powszechnie obowiązujące.

Jak dużo się zmieni i co oznaczają zmiany dla środowiska lekarskiego? o to zapytam gościa dzisiejszego odcinka, którym jest Pan Doktor Tomasz Imiela, wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie oraz członek Naczelnej Rady Lekarskiej.

Z odcinka dowiesz się także:
-> Czy lekarz będzie mógł się reklamować?
-> Jaka będzie nowa definicja tajemnicy lekarskiej?
-> Które zmiany KEL mogą pozytywnie wpłynąć na sądownictwo dyscyplinarne lekarzy?

Zapraszam do słuchania!

Maciej Łokaj: Dzień dobry, panie doktorze.

Tomasz Imiela: Dzień dobry.

Bardzo dziękuję, że znalazł Pan czas, żeby wystąpić w naszym podcaście. Bardzo dziękuję za wizytę. W dzisiejszym odcinku zajmiemy się tematem kluczowym i niezwykle ważnym dla całej branży ochrony zdrowia, a w szczególności dla środowiska lekarskiego – ponieważ będziemy zajmowali się i będziemy rozmawiać o projekcie zmian Kodeksu Etyki Lekarskiej. Panie doktorze, takie pierwsze pytanie na początek. Czym są motywowane te obecne zmiany i dlaczego zaistniała teraz właśnie potrzeba zmian w Kodeksie Etyki Lekarskiej?

Kodeks ten, który mamy obecnie, on został uchwalony w latach 90. To już jest dobrze ponad dwadzieścia lat temu i od tego czasu rzeczywistość, w której pracujemy, się bardzo zmieniła. Raz, że ewoluują nam bardzo dynamicznie w Polsce przepisy, a ten Kodeks Etyki Lekarskiej musi być naturalnie dostosowany do przepisów obowiązujących, ale też to, jak my diagnozujemy i leczymy pacjentów się zasadniczo zmieniło. Tutaj szczególnie korzystanie z tych różnych narzędzi elektronicznych czy telemedycznych, które było „liźnięte” w tym poprzednim Kodeksie, zdecydowanie się rozwinęło, ale też w innych miejscach dużo się zmienia. Zmienia się też trochę nasz światopogląd, ja mam wrażenie jako całego środowiska, jako społeczeństwa, więcej niż kiedyś mówi się o tolerancji, o takim spojrzeniu na medycynę, taką otwartą na pacjenta. Odchodzi w przeszłość patriarchalizm, który był wiele, wiele lat temu… jego nie było, ja nie mówię, że on był w poprzednim KELu, ale w tej chwili się tak to podkreśla, właśnie tą zmianę. Więc myślę, że te zmiany są potrzebne, o nich się mówi od lat i wreszcie w tej kadencji doszło do takich już bardzo zaawansowanych prac i mam nadzieję, uda się wiele z tych zmian przyjąć.

Z tego co pamiętam, tutaj do 15 lutego ogłoszono projekt Kodeksu i były zaplanowane m.in. konsultacje społeczne, konsultacje w środowisku lekarskim, ale również konsultacje społeczne. I taka też moja ciekawość, czy te konsultacje, które 15 lutego się zakończyły, przyniosły dużo jeszcze dodatkowych postulatów zmian, czy raczej nie? Jak to wyglądało?

Tak, to można powiedzieć, bardzo dużo. W ogóle prace nad tym dokumentem są prowadzone już wiele miesięcy. One są skomplikowane. Jest specjalna taka Komisja Etyki Naczelnej Izby Lekarskiej, w której jest wielu członków, którzy mieli swoje spotkania, posiedzenia i zdalne, i stacjonarne, gdzie w pocie czoła wypracowano taki wstępny dokument, który został zaprezentowany. Niektóre jego fragmenty były prezentowane już wcześniej, np. właśnie ten dotyczący teleporad, a całość została zaprezentowana niedawno i do 15 lutego był czas na wysyłanie tych uwag. Tych uwag napłynęły dziesiątki. Ja bezpośrednio nie uczestniczę w pracach tej komisji, ale mieliśmy teraz na posiedzeniu Naczelnej Rady Lekarskiej 8 marca relację i jest kolejny dokument. I ja dzisiaj, kiedy będziemy sobie rozmawiali, już będę miał pewne zmiany do tego, co jest w tej chwili w internecie, także będzie taki update tak na gorąco, ale trzeba powiedzieć, że to są cały czas propozycje, a ostateczne brzmienie będzie wypracowane i przyjęte na Krajowym Zjeździe Lekarzy w maju.

OK, to jeszcze tutaj trochę czasu mamy, że tak powiem. Panie doktorze, ja analizując, oczywiście jestem prawnikiem, w związku z czym ta analiza była z mojej strony taka bardzo prawnicza. Analizując projekt Kodeksu bardzo szczegółowo, zauważyłem kilka takich, nie wiem, czy można to nazwać, pewnych prawidłowości lub też tendencji zmian i chciałbym ewentualnie potwierdzić lub zaprzeczyć z Panem doktorem, czy ta moja intencja jest tutaj właściwa? Znaczy pierwsza rzecz, którą zauważyłem, to bardzo mocna intencja do wzmocnienia, że się tak wyrażę, przekazu płynącego z Kodeksu. To znaczy w obecnej wersji cały czas obowiązującej mamy zapisy, że np. lekarz powinien zawsze wypełniać określone obowiązki itd. Tutaj mamy zmianę na „wypełnia”. Podobnie jeśli chodzi o uprawnienia, że powinien zachowywać, ale „zachowuje”. Czyli generalnie taka sytuacja, w której mamy bardzo jasne, czytelne określenie nakazów, zakazów, określonych zachowań, w miejsce takiego, ja to określam, takiej bardziej miękkiej powinności, bo jednak też z prawnego punktu widzenia, to zostawia taki margines ewentualnie jakiegoś błędu czy innego zachowania. Czy moja intuicja tutaj jest prawidłowa?

Tak, wydaje mi się, że tak. Tutaj też trzeba, przypomnijmy sobie, w jakich sytuacjach ten KEL znajduje zastosowanie. My pamiętamy o nim i stosujemy go na co dzień, ale szczególnym miejscem, w którym jest on analizowany, to są organy naszej odpowiedzialności zawodowej, czyli sądy lekarskie. I tutaj niezwykle istotne jest, żeby ten dokument pozwalał tym sądom pracować i oceniać postępowanie lekarzy. I w tej sytuacji, w tych miejscach, kiedy się wydaje, że są naprawdę jednoznacznie wskazania, jak powinno się postępować, to to doprecyzowanie zdecydowanie będzie też takim pewniejszym drogowskazem dla lekarzy i również później dla organów odpowiedzialności zawodowej, które będą tutaj miały już czarno-biało czy ktoś zrobił tak albo inaczej.

Z mojego punktu widzenia to jest jak najbardziej prawidłowe rozwiązanie. To jest zerojedynkowe, więc prawnik nie ma tutaj pola interpretacji, więc jak najbardziej tak. I drugi taki też ogólny, to akurat zwróciło moją uwagę. Niektórzy może na to spojrzą z punktu widzenia po prostu jakiejś zmiany, to się teraz mówi zmiany wordingu, ale wydaje mi się to bardzo istotne, ponieważ w dotychczasowej wersji Kodeksu mamy pojęcie współczesnej wiedzy medycznej, natomiast twórcy tych zmian zmienili „współczesną” na „aktualną wiedzę medyczną”, co wydaje mi się dużo bardziej właściwym pojęciem. No bo współczesna nie musi oznaczać aktualnej, prawda?

Tak jest, tak obecnie używanym powiedzeniem, czy tym sformułowaniem jest rzeczywiście aktualna wiedza medyczna. I to jest takie nawiązanie do medycyny opartej na faktach, w której się w tej chwili wszyscy posługujemy. To jest niezwykle ważne, bo pamiętajmy, że ten Kodeks Etyki Lekarskiej będzie takim trochę naszym orężem na polu takich zmagań z medycyną, nazwijmy to, alternatywną. To jest takie miękkie powiedzenie czy medycyną nieopartą na faktach, która, bo mamy całą rzeszę ludzi, którzy trochę walczą zarówno z samorządem zawodowym, jak i z zasadami, które właśnie dotyczą medycyny opartej na faktach. I tutaj Kodeks Etyki Lekarskiej musi być bardzo precyzyjny, żebyśmy mogli w jasny sposób mówić, kiedy ktoś leczy, opierając się na faktach i na tej aktualnej, tej prawdziwej wiedzy medycznej. A kiedy to jest postępowanie sprzeczne z taką wiedzą? No i wtedy rzeczywiście można wyciągać konsekwencje, jeśli chodzi o odpowiedzialność zawodową w stosunku do takich lekarzy.

Jest też kilka takich elementów, które zwróciły moją uwagę już bardziej szczegółowo, zresztą Pan doktor już o tym wspominał. Jeżeli chodzi o pierwszy taki element, to są teleporady. No nie oszukujmy się, kwestia teleporad to była forma, która bardzo mocno rozwinęła się w związku z pandemią. To jest taki element, który tutaj się bardzo intensywnie pojawił, również jeżeli chodzi o akty prawne powszechnie obowiązujące. Natomiast tutaj wyraźnie mamy regulacje w tym zakresie, natomiast to, co według mnie jest ważne, że jednak mimo wszystko o formie takiej konsultacji, czyli formie, czy w ogóle to może być teleporada, będzie decydował, czy w założeniu twórców projektu ma decydować absolutnie lekarz i on odpowiada za to.

Tak, mieliśmy w środowisku bardzo gorącą dyskusję na ten temat, jak ma wyglądać ten punkt dotyczący teleporad. Bo jest dyskusja, na ile teleporada jest taką wartościową formą, czy równoważną formą prowadzenia diagnostyki i leczenia. I na tę chwilę, bo zobaczymy, jak to będzie ostatecznie, proponowany kształt tego zapisu jest taki, który rzeczywiście dopuszcza obie formy – i teleporadę, i wizytę stacjonarną, i zostawia na barkach lekarza ten obowiązek dobrania odpowiedniej formy do danej sytuacji klinicznej. Czyli nie mówimy, że teleporada jest lepsza czy gorsza, bo tutaj była duża dyskusja, czy nie powiedzieć, że ta forma stacjonarna jest preferowana, ale na tę chwilę decydujemy się, żeby powiedzieć, że nie jest tak, że jest preferowana, bo mogą być różne sytuacje. Ja zdecydowanie popieram to obecne rozwiązanie, to znaczy o ile jestem jako klinicysta na co dzień orędownikiem tej takiej stacjonarnej, czyli osobistego badania i leczenia, to w wielu sytuacjach ta teleporada jest jedyną możliwą formą i niedobrze by było, żebyśmy ograniczali jej stosowanie poprzez zapisy KELu. Pamiętajmy też, że pewnie ta nasza medycyna i diagnostyka i leczenie będzie dalej ewoluować, więc staramy się te zapisy zostawić na tyle otwarte, żeby te przyszłe zmiany również nie wymagały od nas za 5 lat kolejnej aktualizacji.

Moją uwagę też szczególną zwrócił zapis artykułu 15 Kodeksu. Nieprzypadkowo, dlatego, że to jest jakby zapis, w którym kwestia zgód to jest coś, z czym prawnicy mierzą się bardzo często w placówkach medycznych i generalnie sposobu postępowania w tym zakresie. Wcześniejsze brzmienie czy obecne brzmienie – już mówię wcześniejsze, ale jeszcze cały czas obowiązujące brzmienie zakładało, przede wszystkim zgoda pacjenta to rzecz jasna, ale w przypadku osób trzecich, które wyrażają zgodę w imieniu pacjenta, zakładało, że będzie to przedstawiciel ustawowy albo opiekun faktyczny. Sam art. 15 w tym momencie poszerza krąg tych osób, moim zdaniem wprowadzając bardzo słuszne rozwiązanie, czyli osoby, które mogą wyrażać zgodę w imieniu pacjenta na mocy przepisów prawa. Tutaj też widzę taką tendencję wyraźnego dostosowania do obowiązujących przepisów i z mojej perspektywy wydaje mi się też uproszczenia działania dla lekarzy.

No tak, to są rzeczywiście takie sformułowania, które troszeczkę muszą dostosować ten Kodeks Etyki do aktualnych naszych przepisów prawnych, bo jest dużym kłopotem to, że aktualny KEL w niektórych momentach jest sprzeczny z obowiązującym prawem. Oczywiście wtedy prawo powszechne znajduje zastosowanie, także tu też, abstrahując już od tego artykułu, w niektórych momentach będzie na ten temat dyskusja, bo tam jest artykuł, który np. mówi, że jeżeli jest urzędnik państwowy i działa w sprzeczności z KEL, to ma dalej działać zgodnie z KEL, a nie zgodnie z innymi zapisami, co jest dość kontrowersyjne z punktu widzenia prawa powszechnego, ale z punktu widzenia takiej etyki, no to jednak jest kodeks etyczny, to to ma uzasadnienie i tutaj rzeczywiście tak to ma być. Choć tam dalej już np. w artykule 16. jest takie sformułowanie, że przy pacjencie nieprzytomnym można udzielić informacji osobie uprawnionej, co do której ma się wystarczające podstawy, aby sądzić, że ona działa w interesie pacjenta. I akurat w tym momencie, w tej nowej propozycji ta część, ta ostatnia, czyli o tych podstawach, żeby sądzić, że ona działa w interesie pacjenta, to jest wykreślone w tym momencie. Także to jeszcze będzie ewoluowało, ale generalnie myślę, że tutaj jest ten zamysł taki, żeby to dostosować do przepisów i zostawić tę możliwość rzeczywiście, żeby informować jednak osoby, co do których wiemy, że oni rzeczywiście działają w interesie tego pacjenta. Wydaje się, że to jest taki zamysł.

Ja powiem jedno zdanie, jeżeli chodzi o ten art. 16. Znowu z legalnego punktu widzenia rzeczywiście to świetnie, że tutaj to zostało skorygowane, aczkolwiek rozumiem intencje związane z wprowadzeniem tego zapisu, bo to trochę trzeba znać praktykę działania lekarzy – czas, tempo, napięcie, określone sytuacje, gdzie rzeczywiście przekazanie określonych informacji, umówmy się, lekarz nie ma czasu pracując na sprawdzanie pewnych rzeczy, chociaż lekarze robią to, to jest jasne, ale jednak w praktyce to są pewne formalności, a lekarze na kwestię formalności, co jasne, reagują z pewnym dystansem. Więc tutaj rozumiem intencje tego zapisu.

Tak, ale to trzeba jasno powiedzieć, że my musimy coraz bardziej tych formalności przestrzegać i coraz bardziej to niestety albo stety formalnie i dokumentować. To czasem może też być dla rodzin trudne. No bo jeżeli my w odpowiedzi na prośbę o informację powiemy przepraszam, nie mogę zidentyfikować Pana przez telefon, przepraszam. Dzisiaj osobą upoważnioną jest pański brat, siostra albo ojciec i no to może być dla rodziny bolesne. Także tutaj trzeba to oczywiście wyważyć, ale my to musimy robić, bo dochodzi do nadużyć po prostu, jeżeli się tego starannie nie robi i to nawet w trakcie pandemii, te przepisy trochę uległy rozluźnieniu, no bo wtedy mieliśmy zupełnie wyjątkową sytuację, gdzie po prostu nie widzieliśmy tych ludzi w ogóle i nie mogli się spotkać z bliskimi, ale w tym momencie już na szczęście te obostrzenia zostały znacząco zredukowane. Też teraz jest to napisane nawet w niektórych artykułach KEL, że my mamy obowiązek umożliwić dostęp pacjenta do rodziny, co jest moim zdaniem absolutnie podstawą naszego dobrego, takiego starannego dbania o dobro naszych pacjentów. I dlatego to trzeba będzie po prostu weryfikować.

Ja się bardzo cieszę, że wspomniał Pan o tym, bo to jest taki bardzo cenny głos. Ja się z tym spotykam na co dzień, też tłumacząc niejednokrotnie lekarzom, że pewne rzeczy po prostu są konieczne do wypełnienia i do realizacji. A z drugiej strony umówmy się, też rozumiem ich rezerwę do tego, biorąc pod uwagę, że w pracy lekarza jest już rzeczywiście tych formalności bardzo dużo, więc lekarze po prostu reagują pewnym dystansem na kolejne obowiązki formalne, które istnieją. No ale cóż możemy poradzić, jak ustawodawca tak zdecydował. Chciałem jeszcze wspomnieć o jednej takiej rzeczy, która zwróciła moją uwagę. Też myślę bardzo istotnej. To jest kwestia tajemnicy lekarskiej i art. 23, który w obecnym brzmieniu, tajemnicą lekarską obejmuje wiadomości o pacjencie i jego otoczeniu. Natomiast też tutaj jest zmiana. Być może Pan doktor zaraz powie, że jeszcze jakaś zmiana nastąpiła, ponieważ w moim odczuciu mamy poszerzenie tego brzmienia, tzn. w tej chwili w proponowanej wersji to będą informacje związane z pacjentem. To jest według mnie zdecydowanie szersze ujęcie, prawidłowy kierunek. Czy tutaj ta wersja nadal została utrzymana, czy już się zmieniła?

Na tę chwilę tutaj nie ma zmian. Także rzeczywiście dalej są informacje związane z pacjentem i wydaje się, to szersze brzmienie jest prawidłowe. Ja też się z tym zgadzam, bo tutaj wiedza, którą my w toku diagnostyki i leczenia nabywamy jest wyjątkowa. To są najwrażliwsze dane, jakie można sobie wyobrazić. Tak mi się wydaje, bo to są szczegóły intymne, najbliższe, takie, których ludzie nieraz nikomu nie przekazują i dzielenie się z tym w sposób nieuprawniony to jest naprawdę nieetyczne postępowanie. A jest taka pokusa nieraz, szczególnie jeśli mamy jakieś takie sytuacje kontrowersyjne, mamy nieraz do czynienia, to słyszymy w mediach takie sytuacje, kiedy dochodzi do jakichś błędów, jakichś takich skandalicznych sytuacji albo gdzieś się coś dzieje i w pewnym momencie ten szpital gdzieś się pojawia po drodze jakichś wypadków, zdarzeń, no to wtedy to jest kluczowe, żeby lekarze i żeby personel medyczny zachował tą tajemnicę. Także ja tutaj uważam, że poszerzona definicja jest jak najbardziej na miejscu.

Jasne. Panie doktorze, a Pana zdaniem jakie jeszcze istotne tutaj zmiany wprowadzone zostały w tym projekcie?

Jest kilka takich takich fragmentów, które są mi bliskie, że tak powiem. Ja jestem internistą i na co dzień pracuję w Oddziale Chorób Wewnętrznych i Kardiologii. I my się często spotykamy z sytuacją, kiedy nam odchodzą, umierają pacjenci i od czasu pandemii bardzo intensywnie toczy się dyskusja na temat właśnie tego, jak radzić sobie z, no ta dyskusja była już wcześniej, jest na zachodzie też szeroka, ale u nas to tak się rozwinęło, więc dla mnie istotne są zmiany w artykule 32 i tam to są zapisy dotyczące podejmowania i niepodejmowania resuscytacji oraz tak zwanej, niepodejmowania terapii daremnej. To jest trudny temat, bo np. w trakcie kampanii wyborczej słyszeliśmy z niektórych stron głosy, że to, co się mówi, czyli niepodjęcie resuscytacji, jest równoznaczne eutanazji, a to jest kompletnie inna sprawa. My mówimy o człowieku, który umiera, dla którego nie ma już szans. I wtedy ta resuscytacja byłaby po prostu męczeniem takiej osoby i zadawaniem tylko cierpienia. Tak samo ta terapia daremna, czyli terapia, która już nie przyniesie korzyści choremu, natomiast tylko wydłuży jego cierpienie. Coraz więcej o tym mówimy i uważam, że tutaj doprecyzowanie, czyli właśnie napisanie wprost, bo jest jeszcze, to jest kolejny zapis, który troszeczkę się zmienił w porównaniu do tego, który jest dostępny w internecie, ale tam jest taki zapis, że lekarzowi nie wolno stosować terapii daremnej i że nie ma obowiązku podejmowania i prowadzenia resuscytacji w sytuacji, kiedy jest ten stan terminalny. To jest taki dla mnie zapis bardzo bliski i cieszę się, że on będzie tutaj procedowany. Ten zapis o teleporadzie, o którym żeśmy już mówili, no i najtrudniejsza część chyba, która jest jeszcze nieoczywista, czyli artykuł 70 i kwestia reklamy. To są zmiany, które są współcześnie bardzo potrzebne. Mamy w tej chwili zupełnie inne warunki tego, jak działa rynek, jest to rynek medyczny, chociaż my się staramy tutaj, jak można powiedzieć, korporacja, żeby ten rynek troszkę mniej, a więcej właśnie zasady i etyka. Ale tutaj jest pewna propozycja, która jest tam opisana, która jest jeszcze analizowana pod kątem przepisów prawnych, bo z jednej strony zależy nam na tym, żeby nasze przepisy nie były sprzeczne z przepisami unijnymi i naszymi krajowymi, a z drugiej jednak tak się przyjęło, że nie uważa się, przynajmniej my w środowisku uważamy, że to nie jest etyczne, żeby lekarz tak po prostu reklamował tą swoją działalność. Zawsze uważało się, że to raczej jest kwestia tego, że zdobywamy doświadczenie i zaufanie pacjentów czynami, a nie tym, że stawiamy plakaty i reklamówki. Także te zapisy będą bardzo trudne. Będzie to na pewno jeszcze dyskutowane, bo dotyczy to też np. lekarzy, którzy prowadzą taką działalność edukacyjną w mediach społecznościowych i tam czasem bardzo łatwo jest nawet niechcący, że tak powiem, zahaczyć o niektóre przepisy Kodeksu Etyki Lekarskiej. I to nieraz intencje są dobre, więc musimy jakoś tak sformułować te przepisy, żeby tutaj i wilk był syty, i owca cała.

Tutaj jeżeli chodzi o tę reklamę, no bo to takie pojęcie, pewien skrót, no, projekt posługuje się pojęciem informacji handlowej. Uważam, że to jest generalnie słuszny kierunek. No, tutaj rzeczywiście na pewno to będzie jeszcze dyskutowane, biorąc pod uwagę to powszechne przekonanie braku możliwości reklamy podmiotów leczniczych, jestem pewny, że gdzieś tam będzie jakieś nawiązywanie do tej kwestii. A ten zakaz reklamy podmiotów leczniczych wcale nie jest taki oczywisty, to to jest zupełnie osobny wątek. I tutaj rzeczywiście myślę, że trzeba, ja absolutnie się zgadzam, że to już jest najwyższa pora, żeby lekarze mogli informować, to jest jasne, więc ja na pewno będę z dużą uwagą obserwował m.in. ten zapis, bo jestem też bardzo ciekaw, w którą stronę po prostu samorząd zdecyduje, żeby ten zapis poszedł najzwyczajniej w świecie.

To też jeszcze może ewoluować. Zobaczymy, bo na razie to jest propozycja, która tak naprawdę myśmy jeszcze na forum Naczelnej Rady jakoś szeroko nie dyskutowali, bo to jest od razu to zastrzeżenie, że tutaj prosimy i cały czas to jest jeszcze analizowane przez prawników. Jeśli mogę jeszcze jeden, no to ja też jestem członkiem komisji bioetycznej, w jednej z komisji bioetycznych też prowadzę działalność naukową, więc tutaj doprecyzowanie art. 46 odnośnie właśnie eksperymentów medycznych, w tym również kwestie traktowania zwierząt, to są takie zapisy, które są ważne, bo widząc, jak działają komisje bioetyczne i jak się te badania ocenia, to może się okazać, że w niektórych momentach to właśnie Kodeks Etyki Lekarskiej będzie tym dokumentem, którym my będziemy się posługiwali jako argumentem za tym, czy jakieś badanie nie wymaga zmian, bo może się tak czasem okazać, że nawet jeśli jakieś badanie jest akceptowane przez np. inne kraje czy organy unijne, to na gruncie naszej etyki my uznamy, że, no bo mamy zapis wprost, że jeżeli jakieś badanie nie przynosi korzyści pacjentowi większych niż ryzyka, no to wtedy nie powinniśmy uznawać, że to jest etyczne. Takie sformułowanie dość, bym powiedział, mocne. Więc to z punktu widzenia pracy w komisji bioetycznej będą to zapisy istotne i na pewno będziemy się nimi posługiwali i będą dla nas wsparciem.

Panie doktorze, jakie będą dalsze losy, że tak powiem, projektu? Jak to wygląda czasowo? Już Pan troszeczkę na początku wspomniał o tym.

Tak, ten projekt został przygotowany przez Komisję Etyki Lekarskiej naszej Naczelnej Rady Lekarskiej, został zaprezentowany na dwóch posiedzeniach Naczelnej Rady Lekarskiej. Na ostatnim 8 marca myśmy przyjęli ten projekt, który będzie zaprezentowany na Krajowym Zjeździe Lekarzy i teraz mamy nadzwyczajny Krajowy Zjazd Lekarzy w maju w Łodzi, to jest 16 maja, to jest trzydniowe wydarzenie, na którym będziemy się zajmowali dwoma dokumentami. Jedno to są kwestie wyborów samorządowych, ale główna rzecz, to będzie właśnie główny temat, to będzie Kodeks Etyki Lekarskiej, więc tam będziemy przez trzy pełne dni dyskutować, debatować i później w głosowaniu przyjmiemy zmiany, a potem ostateczny projekt. Także przyjmiemy go w maju, ale on nie będzie obowiązywał od połowy maja, tylko będzie tam na pewno wpisane jakieś vacatio legis, żeby dać zarówno lekarzom, jak i instytucjom czas na przygotowanie się, no bo tam są istotne zmiany. Co więcej, trzeba też pamiętać, że w przypadku, kiedy do jakichś wątpliwości dojdzie po wejściu w życie nawet tego kodeksu, ale kiedy one dotyczą jeszcze okresu, kiedy funkcjonował ten stary kodeks, no to oczywiście trzeba pamiętać, że do momentu, kiedy on wejdzie, to wszystkie postępowania przed sądami lekarskimi to oczywiście biorą pod uwagę ten stary kodeks, a nowy dopiero od jakiegoś momentu. Jaki to jeszcze nie wiadomo. To może będzie od początku przyszłego roku, może od jesieni. To pewnie też będzie Krajowy Zjazd o tym decydował.

Czyli czekamy na zjazd majowy w Łodzi. Bardzo mnie to cieszy, że to właśnie w moim mieście rodzinnym, że tak powiem, lekarze będą podejmowali tak ważne decyzje. Panie doktorze, ja na koniec jeszcze muszę o tym powiedzieć. W sumie to chciałem pogratulować. W sensie chciałem pogratulować, jeżeli chodzi o sam projekt i o to, jak on jest przygotowany. Może powinienem od tego zacząć. Natomiast mnie się bardzo podoba sposób prezentacji tego projektu, to jak pokazane są te zmiany. One są bardzo czytelne. Te zmiany są opisane, jakby intencje, które stoją za każdą zmianą. Ja czytając pierwszy raz ten projekt miałem takie wrażenie, że jakby nasz ustawodawca różne zmiany wprowadzał w ten sposób, żeby one były z jednej strony czytelne pod kątem samego brzmienia, ale też intencji. To byłoby dla wszystkich, tutaj myślę już bardziej o prawnikach, byłoby, ale nie tylko, byłoby zdecydowanie prościej to czytać najzwyczajniej w świecie, bo po prostu ten projekt bardzo dobrze się się czyta, jakby z mojej perspektywy.

Dziękuję. To szczególne podziękowania i myśmy też gratulowali, dziękowali naszej komisji i panu doktorowi Arturowi teraz, który to jest takim przewodniczącym tej komisji, który rzeczywiście wziął na swoje barki wprowadzanie i koordynowanie tego bardzo długiego i trudnego procesu, bo to wiele miesięcy ciężkiej pracy.

Gratuluję w takim razie wszystkim twórcom tego projektu, również ze swojej strony. Panie doktorze, bardzo serdecznie dziękuję za spotkanie, życzę, że tak powiem, owocnej, dalszej pracy nad Kodeksem. Mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze okazję się spotkać i porozmawiać na ten temat, bądź też na inny. Bardzo serdecznie dziękuję za spotkanie.

Bardzo dziękuję i polecam się. Wszystkiego dobrego.

Dziękuję serdecznie, dziękujemy Państwu i do usłyszenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *