Przejdź do treści

068 – Apteka dla Aptekarza 2.0 – gdzie leży problem – Anna Banaszewska

Odcinek 68 poświęcam zagadnieniu Apteki dla Aptekarza 2.0, czyli kolejnej nowelizacji prawa farmaceutycznego dotyczącej tej kwestii. Projekt został przyjęty w roku 2023, a niedługo później pojawiły się zarzuty dotyczące jego niekonstytucyjności. Jak, zatem, można się domyślać problemów pojawiło się tutaj sporo. Z jednej strony pytanie najważniejsze – czy faktycznie zarzut niekonstytucyjności jest zasadny? Z drugiej zaś jak podjeść do rozstrzygnięcia Trybunału, który ostatecznie zajął się sprawą, ale dokonał tego w składzie dotkniętym wadliwością obsadzenia. Ma to ogromne znaczenie, szczególnie biorąc pod uwagę dotkliwe sankcje jakie przewidują za ich naruszenie znowelizowane przepisy.

O tych wszystkich kwestiach rozmawiam z moim dzisiejszym gościem, którym ponownie jest dr Anna Banaszewska, radca prawny i farmaceuta, ekspert prawa farmaceutycznego i medycznego, wykładowca na Akademii Leona Koźmińskiego na kierunku MBA dla Kadry medycznej oraz inicjator/autor i kierownik kierunku Prawo Farmaceutyczne dla Biznesu również na Akademii Leona Koźmińskiego.

Z odcinka dowiesz się między innymi:
-> Jaka była geneza Apteki dla Aptekarza 2.0?
-> Czy przepisy Apteki dla Aptekarza 2.0 faktycznie są niekonstytucyjne?
-> Co dalej z przedmiotową nowelizacją?

Dzień dobry Aniu.

Dzień dobry Macieju.

Witamy wszystkich naszych słuchaczy w kolejnym odcinku podcastu, odcinek 68. Cieszę się bardzo Aniu, że udało nam się spotkać wreszcie różne przeciwności stały, żebyśmy się spotkali, ale udało się. A dzisiejszy temat… No cóż, temat jest już istniejący, że tak powiem, od kilku lat, ale ostatnio nabrał znowu nowej mocy. Będziemy rozmawiać o kwestii apteki dla aptekarza. To jest taka bardzo, że tak powiem, popularna nazwa, a nasza rozmowa jest przede wszystkim powiązana z kolejną nowelizacją, czyli tak zwaną apteką dla aptekarza 2.0. Bardzo ładnie to brzmi, to bardzo mi się to określenie podoba. Ale zanim przejdziemy do tej nowelizacji, to jednak chciałbym, żebyśmy w kilku słowach przypomnili tę nowelizację 1.0, bo to jest, myślę, bardzo rzecz kluczowa. Niemniej Aniu, zacznijmy może od takiego prostego pytania, przypomnimy może, skąd w ogóle się wzięła ta nazwa „Apteka dla aptekarza?

Temat jest bardzo ciekawy i złożony w swojej prostocie. Zanim przejdziemy, to również chciałam powiedzieć, że bardzo, bardzo się cieszę z tego, że udało nam się spotkać. Nie przypominam sobie, żebyśmy poruszali tematy łatwe.

To prawda.

W związku z tym ten też nie może być prosty. Jeżeli chodzi o aptekę dla aptekarza, temat w zasadzie wziął się stąd, tak rozumiem, że w pewnym momencie ustawa prawo farmaceutyczne nie regulowała uprawnień osoby, która może posiadać aptekę, albowiem posiadać aptekę mógł każdy, nawet my byśmy mogli sobie założyć aptekę, ale kierownikiem apteki wówczas musiałby być farmaceuta, magister farmacji. To doprowadziło do sytuacji trudnej na rynku, a mianowicie takiej, że apteki, które były prowadzone przez farmaceutów, niekoniecznie biznesmenów, po prostu miały trudniejsze warunki biznesowe, gospodarcze niż te apteki, które były prowadzone przez farmaceutów z zacięciem biznesowym, przez osoby nie będące farmaceutami, jak również przez sieci aptek. W związku z tym Izba Aptekarska podjęła się ochrony swoich członków i ochrona polegała na tym, że wprowadzono pewne ograniczenia co do uprawnień do tworzenia i nabywania aptek. Wprowadzono reglamentacje co do liczby aptek w zależności od zarówno populacji, jak i odległości pomiędzy miejscami ekspedycji. Ekspedycja w aptece to jest to miejsce, w którego wchodzi pacjent, czyli wchodzi osoba do apteki i jest właśnie w ekspedycji.

Jasne, jasne.

I tutaj ustawa również określała i określa nadal odległości, jakie mogą być pomiędzy poszczegółowymi wejściami do apteki, mówiąc tak bardzo kolokwialnie. Natomiast okazało się, że to jest niewystarczające, albowiem nadal nie rozwiązało problemu adresowanego przez farmaceutów, czyli nadal umożliwiało sprzedaż aptek do sieci do podmiotów, które prowadziły określoną liczbę aptek, to znaczy więcej niż cztery apteki ogólndostępne oraz do osób, które nie posiadały tytułu zawodu farmaceuty, czyli nie posiadały prawa wykonywania zawodu farmaceuty. I to spowodowało pewną kolejną zmianę. Tak swoją drogą pomyślałam sobie, przepraszam za tę dygresję, ale my w zdrowiu mamy bardzo ciekawe nazwy. Ustawa Refundacyjna, mamy ustawę refundacyjną, potem duża nowelizacja ustawy refundacyjnej, tak zwany Dnur. Teraz wszyscy czekają na sznur. Apteka dla aptekarza, apteka dla aptekarza 2.0. Tutaj tak bardziej piłkarsko idziemy.

Tak, albo komputerowo, bo to też ewentualnie może być jakaś wersja aplikacji i systemu 2.0, 1.0.

Może tak być, aczkolwiek ja patrzę na tę nowelizację pod kątem czysto prawnym i to 2.0 mi się raczej bardziej kojarzy piłkarsko 2 do 0. Ale zaraz wyjaśnię, dlaczego mam takie skojarzenia.

A to ciekawe, tak, to zdecydowanie.

I teraz przechodząc płynnie, jeśli mogę, z tej apteki dla aptekarza wersji pierwszej do wersji upgradeowanej.

Czyli 1.0 bo właśnie tutaj powiedzmy, że to, o czym powiedziałaś, żeby też przedstawić się, przypomnieć ten background, czyli ta nowelizacja pierwsza prawa farmaceutycznego, która miała wyeliminować w założaniu te problemy, o których powiedziałaś, to był rok 2017 i to była ta apteka, tak zwana apteka dla aptekarza 1.0.

Tak.

I teraz to, do czego właśnie, jak powiedziałaś, płynnie przechodzisz, to jest rok już 23.

To jest rok 23, a konkretnie historycznie przechodzimy do projektu ustawy o zmianie ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektórych innych ustaw.

Ten tytuł jest niezwykle ważny.

Ten tytuł jest niezwykle ważny, proszę Państwa, z tego powodu, że on nie ma absolutnie nic wspólnego w założeniu, ani również w zamyśle, ani również materialnie nie jest w ogóle związany z prawem farmaceutycznym, ponieważ to był projekt który był opracowywany w całości w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, a zatem Ministerstwie w żaden sposób niepowiązanym z Ministerstwem Zdrowia. Po drugie, celem tego projektu było poszerzenie katalogu ubezpieczeń oferowanych przez korporacje ubezpieczeń kredytów eksportowych, a także rozszerzenie liczby podmiotów, które byłyby uprawnione do korzystania z takich ubezpieczeń gwarantowanych. Jak widać, że treść projektu nie obejmowała materii regulowanych przepisami ustawy Prawo Farmaceutyczne. W związku z tym trochę wykorzystano „oraz niektórych innych ustaw” do tego, żeby w toku pierwszego czytania grupa posłów dodała poprawkę do ustawy prawo farmaceutyczne.

No tak, czyli grupa posłów…

Jeżeli chodzi o sam proces legislacyjny, nikt nie stoi na przeszkodzie, żeby w ramach pierwszego czytania zgłaszać poprawki.

A umówmy się, to też jest ważne. Z prawnego punktu widzenia zgłaszanie poprawek jest dużo prostsze niż procesowanie całej nowelizacji ustawy nowej. Bo to łatwiej jest dorzucić, że tak powiem, poprawkę do już projektu, który gdzieś tam jest procesowany.

Technicznie z pewnością tak. Jeżeli chodzi o kwestie prawne, ja nie jestem legislatorem, ale bazując na podstawowej wiedzy można stwierdzić, że po pierwsze projekt rządowy jako taki podlega ogólnym konsultacją publicznym, czyli zanim zostanie przekazany na komitet stały Rady Ministrów, gdzie Rada Ministrów podejmuje w drodze uchwały decyzję, czy kieruje ten projekt do dalszych prac w Sejmie, czy też nie, do dalszych prac parlamentarnych, to ustawa jako taka powinna być skonsultowana publicznie i międzyresortowo. W związku z tym taka ustawa jest publikowana w rządowym centrum legislacji i każdy, dosłownie każdy ma prawo zgłoszenia uwag. W związku z tym, jeżeli mamy do czynienia z ustawą, która materialnie nie dotyczy w żaden sposób prawa farmaceutycznego, to w istocie ona w tym zakresie nie mogła być konsultowana publicznie. Innymi słowy, przedsiębiorcy nie mieli możliwości odniesienia się do przepisów ustawy, a także przygotowania się do zmiany, jaką ta ustawa za sobą niosła. A przecież funkcjonujemy w państwie prawa, które powinno gwarantować obywatelom pewność prawa i pewność podejmowanych działań w ramach obrotu gospodarczego, bo ja zakładam, że każdy rozsądny obywatel, zanim podejmie decyzję biznesową, analizuje ryzyko prawne związane z obowiązującymi przepisami, ale także planowanymi zmianami prawnymi. No i tutaj w momencie, kiedy taka poprawka została zgłoszona podczas pierwszego czytania projektu ustawy, to nie było możliwości przeprowadzenia tego etapu pierwszego, czyli konsultacji społecznych. W związku z tym również ta poprawka nie była konsultowana przez, przepraszam, że tak powiem, zespół ekspercki, sejmowy zespół ekspercki, bo ja sobie tak roboczo nazywam po prostu komisje poszczególne, które są komisjami stałymi dedykowanymi do zajmowania się określoną materią. No i teraz komisją stałą sejmową i tak samo senacką dedykowaną do zajmowania się obszarem zdrowia jest Sejmowa Komisja Zdrowia, która nawet nie widziała tego projektu, bo nie miała szansy się z nim zapoznać wcześniej niż po zatwierdzeniu tej poprawki. Oczywiście potem wszystkie zgłoszone poprawki są dalej rozpatrywane w czasie drugiego czytania ustawy, ale tutaj mówimy o czasie, w którym proces legislacyjny zazwyczaj był prowadzony wyjątkowo szybko.

Tak, on był prowadzony wyjątkowo szybko i rzeczywiście bardzo akcentujesz, też ten element konsultacji, z czym ja się zgadzam. Trudno, żebym się nie zgadzał, skoro jest to pewien proces legislacyjny gwarantowany nam przez prawo. Natomiast wiemy też doskonale, że określmy to do pewnego etapu, ten proces ten etap konsultacji był bardzo często pomijany, więc ta sytuacja -niestety pod tym względem – nie była w żaden sposób wyjątkowa. Tutaj też taka dygresja, ja to akcentuję też ze względu patrząc po obecnych różnych ustawach, które są procesowane bardziej w obszarze już takim też zdrowotnym, gdzie na przykład mamy kilka projektów, chociażby projekty związane z reformą szpitalnictwa czy z reformą szpitali, które wróciły do konsultacji społecznych. Co ja osobiście uważam, że wcale nie jest to…- można oczywiście narzekać – ale ja akurat nie narzekam, bo uważam, że ten element konsultacji publicznych jest na tyle istotny, że dobrze, że te projekty raz były skonsultowane i w ogóle wracają do tego etapu. Tutaj ten etap był… Taki był klimat.

Nie było go.

Po prostu go, nie było, został pominięty w całości.

Tak, Tak, to znaczy cudownie, że wracamy do takiego etapu życia legislacyjnego, który sprzyja tworzeniu prawidłowych przepisów, użytecznych przepisów, ale też przepisów, do których można się przygotować. Ja faktycznie podkreślam wielokrotnie tę wadę prawną. Uważam, że jest to wada prawna tej nowelizacji wprowadzającej przepisy apteka dla aptekarza 2.0, ponieważ skutki przepisów wprowadzonych w ten sposób są ogromne, dlatego że zmiany w zasadzie można powiedzieć, że uniemożliwiały albo uniemożliwiają -zaraz powiem, dlaczego takie zawahanie w moim głosie-przejmowanie kontroli nad podmiotem, który prowadzi aptekę ogólnodostępną przez inne osoby niż farmaceuci lub spółki z ich udziałem oraz przez podmioty, które już prowadzą w sposób bezpośredni bądź pośredni, co najmniej cztery apteki ogólnodostępne. I ta zmiana wprowadzała jeszcze dwie sankcje za jej naruszenie. Pierwsza sankcja to była po prostu kara finansowa, kara grzywny od 50 tysięcy do 5 milionów złotych, a ta druga sankcja to było uprawnienie Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego do cofnięcia zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej temu podmiotowi, nad którym nastąpiło przejęcie wbrew zakazowi.

Właśnie, bo chciałbym, żebyśmy też jasno uchwycili, że się tak wyraże, tę nowelizację, w sensie, co zostało w założeniu poprawione pomiędzy wersją 1.0, a 2.0. Czyli właśnie to, co powiedziałaś, czyli przejmowanie. Bo wersja 1.0, tak skrótem będę się posługiwał, ale myślę, że słuchacze doskonale wiedzą, o co chodzi. Wersja 1.0 sprowadzała się po prostu do tego, że te zakazy, właśnie ta apteka dla aptekarza, dla farmaceuty, czyli ograniczenie możliwości zakładania aptek przez osoby spoza branży, że się tak wyrażę, dotyczyła nowych aptek.

Tak.

A 2.0. I jaka była odpowiedź rynku na to? Odpowiedź rynku na to była taka, że okej, nie możemy zakładać nowych aptek, ale będziemy podejmowali, bo to trzeba powiedzieć, zgodne z prawem działania polegające na przejmowaniu aptek już istniejących, bo to trzeba bardzo jasno powiedzieć. Myślę, że tutaj się zgodzimy, że te działania, one nie były reglamentowane przez prawo, czyli po prostu poszerzały się te tak zwane właśnie sieci aptek przez przejmowanie aptek już istniejących. I jakby apteka dla aptekarza 2.0, czyli ten upgrade, ta nowelizacja 2.0, właśnie miała przede wszystkim, w założeń miała? ma?- ja też mam z tym problem -dotyczyć tego obszaru.

Tak, dokładnie tak. Czyli mamy już teraz takie apteka dla aptekarza w tej wersji upgradeowanej, czyli 2.0 wprowadza po prostu całkowite uszczelnienie rynku, zagospodarowując ów rynek wyłącznie dla osób, które posiadają prawo wykonywania zawodu farmaceuty.

I te sankcje, przepraszam, jeszcze też doprecyzujmy, które wymieniłaś, to też są sankcje, których wcześniej nie było. One się pojawiają, to są nowe sankcje.

Tak, to są nowe sankcje. Proszę zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz. Prawo cofnięcia zezwolenia nie dotyczyło podmiotu przejmującego, tylko podmiotu przejmowanego.

No właśnie.

Czyli tak na skutek działania decyzji Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego podmiot, który chciał zbyć tę aptekę, nieuprawnionemu tracił zezwolenie na prowadzenie apteki ogólnodostępnej. Pytanie zatem powstaje takie: czy gdyby ten podmiot chciał uzyskać nowe zezwolenie, to miałby takie prawo, czy nie? I jaki byłby okres karencji? W związku z utratą, z cofnięciem zezwolenia na prowadzenie apteki.

A to jest bardzo ciekawe, bo to Czyli przecież nie jest uregulowane w żaden sposób w tym przepisie.

No tak i nie.

Tak i nie?

Ponieważ proszę zwrócić uwagę, że prawo farmaceutyczne zakłada konieczność uzyskania rękojmi.

No tak.

Osobie, która miałaby być kierownikiem.

No tak, tak, tak, tak.

No więc tu powstają dodatkowe jeszcze sankcje, które to sankcją mogłyby wpływać na przyszłą działalność gospodarczą takiego zbywcy apteki. No i dlaczego ja mam problem z tym, czy tutaj…

No właśnie! Miała… ma

O co tu chodzi, dlaczego nie jesteśmy w stanie się zdecydować, czy te przepisy obowiązują, czy one nie obowiązują. Przede wszystkim, proszę Państwa, dlatego że Sejm uchwalił ustawę, Senat również przyjął ją in pleno i następnie ustawa została przekazana do podpisu prezydenta, który to ustawę podpisał. Ona została opublikowana w dzienniku ustaw i na skutek tej publikacji weszła w życie. Natomiast jednocześnie Pan Prezydent skierował przepisy w zakresie tej nowelizacji ustawy prawo farmaceutyczne do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Tutaj też pozwolę sobie na taką dygresję, ponieważ to jest nowa moda, nowy sposób postępowania, kiedy prezydent podpisuje ustawę, co do której ma wątpliwości konstytucyjne, a następnie kieruje następczo do Trybunału wniosek. Dlaczego mówisz, że to jest postępowanie nowe i trochę zaskakujące? Ponieważ jeżeli prezydent jako strażnik Konstytucji ma wątpliwości jakiekolwiek, co do konstytucyjności przepisów, to ma inne narzędzie, a mianowicie ma prawo w trybie kontroli pierwotnej, czyli przed podpisaniem ustawy, skierować ją po prostu do Trybunału. Z czego również korzysta. Natomiast w momencie, kiedy prezydent podpisuje ustawę, a następnie ustawa wchodzi w życie, to do czasu stwierdzenia przez Trybunał niekonstytucyjności danych przepisów, te przepisy cieszą się tak zwanym domniemaniem zgodności z Konstytucją. W związku z tym, no mamy trochę taką aberrację, bo z jednej strony istnieje wątpliwość co do legalności konstytucyjnej tych przepisów, a z drugiej strony one obowiązują. I co więcej wydawane są decyzje na podstawie tychże przepisów. A zatem mamy całą rzeszę beneficjentów istnienia tych przepisów. W każdym razie Trybunał Konstytucyjny podjął rozstrzygnięcie w przedmiocie tej nowelizacji. I był to atykuł 2 i artykuł 12, które zostały zgłoszone jako dodatek do pierwotnej ustawy regulującej zupełnie inną materię, a mianowicie te ubezpieczenia gwarantowane przez Skarb Państwa. I trzeba zwrócić uwagę, że przepisy Apteka dla Aptekarza 2.0 w ogóle, nie tylko bezpośrednio, ani również pośrednio normatywnie, nie są w żaden sposób związane z ubezpieczaniami gwarantowanymi przez Skarb Państwa, wspieraniem eksportu czy też tworzeniem jakichkolwiek ram prawnych dla tych projektów, które służą -proszę Państwa – transformacji energetycznej Polski, bo to dokładnie była ta część materialna przepisów objęte pierwotną nowelizacją. I tutaj pojawi pojawiła się nagle apteka dla aptekarza 2.0. Tak jak powiedziałam, Trybunał podjął rozstrzygnięcie w tej materii i stwierdził, że wprowadzone w ten sposób przepisy są niekonstytucyjne, ponieważ są obarczone wadą formalną, polegającą na tym właśnie, co podkreślamy od początku naszego spotkania. No ale tu mamy kolejny problem, kolejne wyzwanie formalne.

Tu jest kilka problemów niestety.

Albowiem, tak… skład orzekający był niewłaściwie obsadzony. Czyli skład orzekający Trybunału Konstytucyjnego w tym zakresie był niewłaściwie obsadzony. W związku z tym, orzeczenie, które zapadło w tym zakresie, nie podlegało publikacji zgodnie z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej i nie zostało opublikowane. Dlatego że zgodnie z artykułem 190 Konstytucji, orzeczenia Trybunał mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne, podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w dzienniku urzędowym Rzeczpospolitej Polskiej. No ale skoro skład orzekający nie był prawidłowo obsadzony, to oznacza, że Trybunał obradował w niepełnym składzie, no bo jeżeli uczestniczyły w składzie osoby, które nie zostały należycie powołane, to mieliśmy do czynienia ze składem niepełnym, a zatem w rezultacie nie doszło do wydania wyroku przez Trybunał Konstytucyjny, a w konsekwencji nie mogą zostać opublikowane. No i to oznacza, że w istocie te przepisy nadal pozostają w mocy, czy też to oznacza, że na potrzebę poprawienia wadliwej legislacji potraktujemy ten wyrok to orzeczenie inaczej niż wszelkie pozostałe orzeczenia, które były wydawane przez Trybunał Konstytucyjny w niepełnym składzie, czyli w istocie to są orzeczenia, które nie są wyrokami Trybunał Konstytucyjnego. Tutaj też trzeba zwrócić jeszcze uwagę na jedną rzecz, a mianowicie publikacja orzeczenia na stronie Trybunał Konstytucyjnego w żaden sposób stanowi wykonania procedury, o której mowa w Konstytucji, bo jedynym właściwym publikatorem wyroków jest Dziennik Urzędowy Rzeczpospolitej Polskiej.

No i niestety w tym momencie mamy kolejny przykład gigantycznego problemu prawnego, który mamy, czyli mamy do czynienia z orzeczeniem, tak jak powiedziałaś, nieistniejącym, czyli przepisy obowiązują, jeżeli uznamy, że orzeczenie jest nieistniejące. I z mojego punktu widzenia, dlatego ja też tak bardzo akcentowałem tę kwestię tych sankcji i tej odpowiedzialności, bo kary finansowe do 5 milionów, tak jak powiedziałaś, plus… Myślę, że jednak… Może ja to źle oceniam, ale wydaje mi się, że jednak… No oczywiście kary finansowe mogą być bardzo dotkliwe i mogą być ogromnym problemem. Nikt tego nie kwestionuje, ale jednak sankcja w postaci możliwości odebrania zezwolenia, czyli właściwie zamykająca możliwość prowadzenia działalności, bo tak to po prostu jest, wydaje się dużo bardziej w tym momencie dotkliwa. Czyli te przepisy są, tak jak powiedziałaś, decyzje przez WIF mogą być wydawane. No i teraz co dalej?

Niestety to nie koniec. To nie ponieważ 13 września tego roku, Sejm uchwalił dwie ustawy i zostały one przekazane do podpisania prezydentowi. Pierwsza z tych ustaw to jest ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, zaś druga ustawa to przepisy wprowadzające ustawy o Trybunale Konstytucyjnej. Właściwie powinnam powiedzieć wymięcie w odwrotnej kolejności, bo najpierw przepisy wprowadzająca, a potem ustawa. Jakkolwiek przepisy te mają istotne znaczenie, przy czym do dziś prezydent nie podpisał żadnej z tych ustaw, w konsekwencji czego nie zostały one opublikowane i co do zasady, mamy kolejne przepisy, które gdzieś tam są w zawieszeniu, tylko o ile mamy przepisy w zawieszeniu tak zwanym, o tyle istnieje szansa, że zostaną obie ustawy kiedyś podpisane.

Tak, ale mamy tę zasadniczą różnicę, to, co powiedziałaś właśnie, że tu nie mamy podpisanych tych ustaw, tych nowelizacji, co innego w sytuacji właśnie tej 2.0, że tak powiem, nowelizacji, gdzie prezydent tę nowelizację podpisał, czyli ona weszła w życie, a kontrola Trybunału była następcza. Ale kluczem jest to, że te przepisy weszły w życie. Tu takiej sytuacji na całe szczęście, – chociaż nie wiem, czy to jest dobre określenie na całe szczęście – chyba patrząc na te przepisy, to chyba niekoniecznie. Ale nie są podpisane. Fakt jest faktem, że nie są podpisane.

Nie są podpisane, ale mają doniosłe znaczenie przyszłe prawne. Dlaczego? Dlatego że artykuł 10 ustawy przepisy wprowadzające ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, które, jak podkreślamy, nie zostały podpisane przez Prezydenta, w związku z tym są to przepisy, które oczekują można powiedzieć, że są w tak zwanej zamrażarce, wskazują, że wyroki Trybunału Konstytucyjnego wydane w składzie orzekającym, w którym zasiadała osoba wybrana na stanowisko sędziego z naruszeniem przepisów ustawy, czyli mówiąc krótko, skracając ten cytat do meritum wyroki Trybunału Konstytucyjnego, które zostały wydane w niepełnym składzie po prostu, czyli z udziałem sędziów nieprawidłowo powołanych, są nieważne i nie wywierają skutków prawnych, czyli nie wywierają skutków określonych właśnie w Konstytucji, czyli nie podlegają publikacji i nie mają mocy powszechny obowiązującej. Podobnie ma się rzecz z postanowieniami, które były wydane w takim składzie. Kolejna kwestia jest taka, że czynności procesowe, które zostały dokonane w postępowaniach przed Trybunałem zakończonych orzeczeniami, o których przed chwilą mówiłam, czyli wyrokami i postanowieniami, wymagają powtórzenia. Innymi słowy mówiąc, każda z tych spraw, która zakończyła się orzeczeniem wadliwie wydanym, będzie musiała być powtórzona przez skład należycie obsadzony. Natomiast niestety orzeczenia sądowe i decyzje administracyjne, które zostały wydane na podstawie wyroków i postanowień obarczonych wadą, czyli niepodlegających publikacjom, pozostają w mocy. Co to znaczy dla każdego farmaceuty, który został dotknięty negatywnie skutkami tej nowelizacji „Apteka dla aptekarza? Otóż znaczy to tyle, że może on, co najwyżej, w postępowaniu cywilnym dochodzić roszczenia od Skarbu Państwa. Tak, bo mamy przepisy umożliwiające wystąpienie o zapłatę odszkodowania w przypadku szkody wywołanej właśnie wadliwym przepisem bądź też wadliwym wyrokiem. No i tak w zasadzie po wejściu w życie ustawy ten wyrok, który był wydany pod sygnaturą K15 za 23, bo o nim mówiłam, po prostu z mocy prawa stanie się nieważny.

Zastanawiam się teraz w praktyce, czy może z Twojej wiedzy i codziennej pracy, czy masz już określone informacje, czy WIF takie decyzje już podjął, podejmuje, czy takie przypadki już się zdarzyły? Zastanawiam się po prostu wiesz w tym momencie nad skalą tego problemu, bo też pytanie w tym momencie, biorąc pod uwagę że ten węzeł gordyjski prawny, jak do tego podejdzie przede wszystkim Inspekcja, tak? Bo, ujmę to może, rozmawiamy o przepisach i kwestiom prawnym dedykowany jest ten podcast, ale wielokrotnie podkreślamy również tę ludzką twarz, przynajmniej w założeniu, tę ludzką twarz organów i różnych instytucji. Czy myślisz, że tutaj jakby Inspekcja gdzieś tam to może w jakiś sposób uwzględnić? Czy to już się dzieje? Czy takie decyzje są podejmowane?

Takie decyzje były podejmowane. Nie wiem, jak wygląda to w tej chwili. Natomiast Wojewódzki Inspektor Farmaceutyczny wcale nie ma łatwej roli, więc najrozsądniej byłoby po prostu zawiesić te postępowania do czasu zmiany przepisów. Zresztą zgodnie z moją wiedzą, Naczelna Izba Aptekarska zdaje się złożyła projekt w prawidłowym postępowaniu, który miałby zastąpić wadliwe przepisy, czyli najprostszym rozwiązaniem tak naprawdę tej sytuacji jest złożenie projektu, który będzie jeszcze raz wprowadzał te same przepisy, tak…

Tak, to wydaje się najbardziej rozsądne, bo umówmy się, na wstępie wspominałaś się o kwestii pewności prawa i zaufania obywateli do prawa itd. Z mojej perspektywy -myślę, że nie tylko z mojej -wydaje mi się, że tutaj absolutnie się zgodzimy, że ta zasada pewności prawa jest na pewno naruszona. To jakkolwiek by w ogóle nie oceniać materialno-prawnie samą tę nowelizację, czy to jest słuszne posunięcie. No bo trzeba też powiedzieć, że oczywiście podnosiły i podnoszą się głosy, bo, powiedzmy to jeszcze raz, nieistniejące orzeczenie Trybunału oceniło ścieżkę legislacyjną i oceniło stronę formalną. Nie odniosło się w żaden sposób do materialnej strony przepisów, a to jest o tyle istotne, że materialno-prawnie wśród przeciwników, że się tak wyrażę tej nowelizacji, podnosiły się głosy z kolei związane z naruszeniem zasad swobody działalności gospodarczej, czyli w dużym skrócie też mówiąc, co to znaczy, że tylko farmaceuci mogą prowadzić apteki, a dlaczego nie my, ludzie znający się na biznesie, tak nawiązując do tego, co powiedziałaś na początku, czyli ludzie znający się na biznesie, a niekoniecznie farmaceuci tych aptek prowadzić nie możemy. To jest jakby zupełnie osobne zagadnienie. Natomiast wydaje mi się, że zanim w ogóle byśmy dotarli do tego elementu, to ja bym liczył tutaj rzeczywiście to, co powiedziałaś, czyli jeżeli byśmy jeszcze raz nawet te same czy zbliżone przepisy przeszłyby ścieżkę legislacyjną, to myślę, że już poza tym, że byłyby prawidłowo procesowane przez prawidłowe- no może użyje tego słowa – przez prawidłowe Ministerstwo i potem, że tak powiem, w prawidłowym projekcie nowelizacji, no to zakładam, że przeszłyby tę ścieżkę tych konsultacji publicznych. No i przynajmniej tak powinno być. No i wtedy rzeczywiście różne organizacje, osoby mogłyby się wypowiedzieć, to raz, i dwa dla nas, czyli dla prawników, którzy śledzą te ścieżki legislacyjne, chociażby na takiej stronie RCLu, dostępne by były również te informacje, bo tam, jak jest ten etap konsultacji publicznych, to na pewnym etapie, w pewnym momencie są po prostu publikowane wszystkie te odpowiedzi, z czym możemy się zapoznać czyli rzeczywiście wydaje się, że to jest jedyne w tym momencie rozsądne rozwiązanie po prostu zrobić to od początku.

Przy czym tutaj ta poprawka została zgłoszona przez grupę posłów, więc też warto zwrócić uwagę, że gdyby był to projekt rządowy, to jak najbardziej rząd, wprowadzając jakiekolwiek zmiany w przepisach w randze ustawowej, jak również w rozporządzeniach, ma obowiązek opublikować uzasadnienie oraz ocenę skutków regulacji. Czyli tak naprawdę ma ocenić wpływ projektowanych przepisów, między innymi na wymiar finansowy i na wymiar gospodarczy, ale również na ile ten projektowany przepis będzie miał wpływ, przepraszam za kolokwializm, na życie takie normalne obywateli, którzy będą potem w obszarze tych przepisów musieli funkcjonować.

Dlatego właśnie ta poprawka poselska, która też była przez lata praktykowana i generalnie projekty poselskie, to wiemy o tym doskonale, to właśnie jest pozbawiona uzasadnienia OSR-u i różnych istotnych elementów, czyli jest to rzeczywiście tak… No też wiemy doskonale, że to nie jest… Czy to nie był jedyny projekt, czy jedyne przepisy, gdzie takie poprawki poselskie były dorzucane. Natomiast ta zmiana ma bardzo istotny rzeczywiście wymiar finansowo-organizacyjny i ma bardzo duży, czy może mieć bardzo duży wpływ. Ale ja bym się chciał Ciebie jeszcze generalnie zapytać: wydaje się, że ten element niekonstytucyjności, tak czy inaczej tutaj występuje. Czy w twojej opinii rzeczywiście Ty oceniasz sposób procedowania tych przepisów jako niekonstytucyjny?

Tak jak powiedziałam, ja nie jestem legislatorem. Natomiast nie mówię tego dlatego, żeby się uchylać od odpowiedzi, tylko niezgodne z zasadami poprawnej legislacji jest wprowadzanie poprawek do przepisów, które materialnie odbiegają w ogóle treści poprawki, ponieważ zasadą poprawnej legislacji jest przewidywanie zmian, które mają konkretny cel i ewentualnie oraz innych ustaw daje furtkę do tego, żeby inne przepisy dostosować do zmiany. Więc to nie jest taki pojemny obszar, do którego będziemy sobie teraz wprowadzać oraz inne ustawy, czyli w zasadzie za chwilę przy okazji zmienimy prawo budowlane, a może ustawę o radcach, a może ustawę…

Jakąkolwiek. Podatek tonażowy.

Prawo Pocztowe, podatek tonażowy, cokolwiek innego. Czyli zmieniamy konkretną ustawę oraz wszelkie ustawy, których zmiana jest niezbędna do tego, żeby wprowadzić tę zmianę zasadniczą. Więc ja tu, nie będąc legislatorem, nie mam żadnych wątpliwości co do wadliwego wprowadzenia tych przepisów. Jeżeli chodzi o ocenę materialną, czyli zgodności samej regulacji z prawem unijnym, chociażby nawet, to tutaj również prezydent w ramach tej kontroli następczej ustawy, którą w istocie podpisał, zwrócił się o stwierdzenie niekonstytucyjności przepisów. Natomiast postępowanie w tym zakresie zostało umorzone z tego powodu, że było niecelowe, bo jeżeli wadliwe są przepisy co do trybu ich powstania, to ocenianie ich zgodności jest po prostu niecelowe.

I to akurat jest prawidłowa ścieżka. Zaczynamy od kwestii formalnych, a przechodzimy do materialnych.

Ja nawiasem mówiąc, poza tym, że widzę istotną wadę prawną w obsadzeniu składu orzekającego, w konsekwencji czego wyrok wydany w niepełnym składzie nie jest wyrokiem, nie podlega publikacji itd. W istocie, czytając, zapoznając się z treścią tego orzeczenia, no trudno było odmówić mu racji. Tylko tyle, że jednocześnie nie można uznać, że owo orzeczenie jest wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w rozumieniu artykułu 190. Konstytucji, po prostu.

To jest jedna z dziedzin, których ten problem niestety dotyczy w tym momencie.

Tak, ale taki w zasadzie hatrick, mamy chyba… Znaczy, jest mi znany w tym przypadku to nie znaczy, że znam wszystkie wadliwie wprowadzone przepisy ich losy. Natomiast tutaj patrzę z dużym zainteresowaniem, bo my możemy sobie, Macieju, rozmawiać teraz po południu o tym, co uważamy na temat danej legislacji, poprawności procesu, czy też możemy sobie prowadzić dywagacje na temat choćby nawet prawidłowości obsadzenia składu orzekającego, bo tutaj akurat zgadzamy się, w ogóle nie mamy żadnych wątpliwości. Natomiast te nasze dywagacje, i tu musimy mieć świadomość, mają realny wpływ na życie wielu osób.

Właśnie o tym mówię i dlatego ja tak zadałem ci to pytanie dotyczące tego, czy takie decyzje, według Twojej wiedzy, czy takie decyzje były wydawane itd. Bo oczywiście miałem się jeszcze Ciebie pytać, ale właściwie już odpowiedziałaś na to pytanie, co dalej z tą nowelizacją. Fakty są takie, że w tym momencie te przepisy de facto obowiązują.

Przepisy de facto obowiązują. Jeżeli chodzi o to, czy były wydawane takie decyzje, były wydawane, dlatego że grupa aptekarzy złożyła pozew do sądu o odszkodowanie powodowane wadliwą właśnie legislacją. I chodziło tutaj o skutki decyzji i kar grzywny na skarżonych na podstawie przepisów Apteka dla aptekarza 2.0. Jak one się skończą, te postępowania, nie wiem, ale będę śledzić ich losy, bo przed sądem stoi istotne wyzwanie. Ponieważ sąd będzie musiał rozstrzygnąć tak naprawdę co do istnienia i wadliwości zaskarżanych przepisów.

Co jak najbardziej w przypadku sądu – sądu  prawidłowo powołanego, prawidłowo obsadzonego, sądu powszechnego, jest jak najbardziej możliwe, realne i zgodne z polskim prawem.

Tak jest.

Zatem czekamy na te rozstrzygnięcia, bo one na pewno będą miały ogromne znaczenie. Sytuacja rzeczywiście jest trudna, tak jak powiedziałaś. Ma to znaczenie dla wielu osób, dla ludzi jak i dla biznesu. To oczywiście mówimy tutaj łącznie. Będziemy czekali, jak ta sytuacja się rozwiąże. I kiedy? Bo to jest, myślę, też kluczowe. Mamy koniec roku 2024. Pytanie, kiedy w ogóle w praktyce to może się rozstrzygnąć.

Aniu, jak zawsze, bardzo ci serdecznie dziękuję za spotkanie i za naszą rozmowę. Tak jak powiedziałaś, że rzeczywiście poruszamy trudne tematy. Kolejny trudny temat. Liczę na to, że jeszcze nieraz będziemy mogli się spotkać i o innych trudnych tematach porozmawiać.

Mam nadzieję, że warunki, w jakich w tej chwili funkcjonujemy, będą sprzyjały temu, żeby tych trudnych tematów było jak najmniej. Chociaż cóż, rzeczywistość pisze bardzo różne scenariusze. u I poza przepisami powszechnie obowiązującej, mamy też wiele przepisów budzących wątpliwości wewnętrznie obowiązujących, więc…

Prawnicy zawsze znajdą sobie coś, żeby się pospierać. I to jest akurat bardzo ciekawe, na pewno dla nas. Postaramy się zrobić tak, żeby było to również interesujące dla naszych słuchaczy. Ani jeszcze raz. Dziękuję serdecznie i mam nadzieję, że do szybkiego zobaczenia.

Dziękuję za zaproszenie również. Mam nadzieję, że do zobaczenia.

Dziękujemy do usłyszenia. Dziękujemy, do usłyszenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *